100 lat starań o pomnik

11 maja 1985 roku przy ulicy Wałowej odsłonięto pomnik generała Józefa Bema, autorstwa Bogdany Drwal i Stefana Niedorezo. Budowa pomnika w Tarnowie była efektem przeszło stuletnich starań. Po raz pierwszy postulat takiego upamiętnienia postaci generała w rodzinnym mieście pojawił się w roku 1881, w 50 rocznicę Powstania Listopadowego.

 

Przeszło 100 lat trwały starania, by upamiętnić pomnikiem w rodzinnym mieście postać generała Józefa Bema . Po raz pierwszy postulat taki pojawił się na łamach tygodnika "Pogoń" w roku 1881, w 50 rocznicę Powstania Listopadowego. Prasowy apel okazał się skuteczny - powołano w Tarnowie komitet budowy pomnika Józefa Bema. Na jego czele stanął Karol Kaczkowski , a w składzie komitetu znalazł się m.in. ówczesny burmistrz Aleksander Wisłocki . Pomnik miano odsłonić w roku 1883, w 200 rocznicę zwycięstwa pod Wiedniem. Wówczas to jednak okazało się, że galicyjska autonomia ma jednak swoje granice - władze zaborcze zakazały publicznej zbiórki funduszy na ten cel.

 

Nie udało się skutecznie powrócić do pomysłu budowy pomnika ani w roku 1894, w setną rocznicę urodzin generała, ani cztery lata później, w 50 rocznicę Wiosny Ludów. Dopiero przy okazji 60 rocznicy śmierci Józefa Bema, w roku 1910, udało się jedynie umieścić pamiątkową tablicę na domu, który stoi w miejscu, gdzie stał dom rodziców generała. Realizatorami tej inicjatywy byli dr Jan Leniek , ówczesny dyrektor II Gimnazjum i Hipolit Brzozowski , który był również autorem projektu tablicy.

Do sprawy budowy pomnika powrócono po odzyskaniu niepodległości. Zanim jednak idea zaczęła nabierać konkretnych kształtów pojawił się inny ambitny projekt - sprowadzenia prochów generała do rodzinnego miasta i budowy mauzoleum. W 1929 roku wzniesiono ostatecznie mauzoleum w Parku Strzeleckim i do czasu wybuchu II wojny nikt już nie wypominał braku w Tarnowie pomnika Józefa Bema.

Wkrótce po zakończeniu wojny świętowano 100 rocznicę Wiosny Ludów - pomysł upamiętnienia jej bohatera pomnikiem powrócił na forum publiczne. Nie udało się i tym razem, choć zwolennicy budowy mieli poparcie ówczesnych władz Tarnowa.

 

Minęło kolejnych kilkanaście lat i w roku 1956 na fali tragicznych wydarzeń w Polsce i na Węgrzech powołano Tarnowskie Towarzystwo Przyjaciół Węgier. Ambicją założycieli i członków Towarzystwa stało się doprowadzenie do odsłonięcia pomnika generała. W 1966 roku na biurka urzędników Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej w Krakowie trafiła prośba o zezwolenie na zbiórkę funduszy na budowę, niemal równocześnie zwrócono się z apelem do instytucji, zakładów pracy i osób prywatnych o wpłaty pieniędzy.

 

Trzeba było jednak jeszcze kilkunastu kolejnych lat, by pomysł zrealizować. Równolegle pracowano nad projektem pomnika i jego lokalizacją. Ta ostatnia sprawa budziła również spore emocje - jedni byli zwolennikami usytuowania pomnika na Placu Bema, inni na Placu Wolności, tam gdzie dziś stoi Pomnik Ofiar Stalinizmu, byli i tacy, którzy uważali, że najlepszym miejscem byłby Plac Kościuszki. Zarząd Tarnowskiego Towarzystwa Przyjaciół Węgier zaproponował placyk przy ulicy Krakowskiej przed dzisiejszym Muzeum Etnograficznym. Kiedy okazało się, że ówczesne władze miasta nie zaaprobują tego pomysłu w środowisku TTPW pojawił się inny jeszcze projekt - by ustawić generała Bema na placu przed hotelem "Tarnovia".

 

Władze miasta proponowały ze swej strony dwa miejsca - ulicę Wałową lub Dworcową, przy plantach. Jak pisze Alicja Majcher - Węgrzynek w "Wielkim Przewodniku po Tarnowie", przeciwko lokalizacji w rejonie plant kolejowych przemawiała konieczność wycinki sporej liczby drzew. Pozostał zatem niewielki skwerek przy ulicy Wałowej, w pobliżu dawnych murów obronnych. Nie wszystkim ten pomysł przypadł do gustu, pamiętać trzeba, że wówczas ulica Wałowa nie była deptakiem, a jedną z najbardziej ruchliwych arterii drogowych, fragmentem międzynarodowej trasy. Mimo to zdecydowano się na tę właśnie lokalizację, zezwolenie na budowę zatwierdzono w kwietniu 1984 roku.

 

Autorami pierwszego projektu pomnika było małżeństwo tarnowskich rzeźbiarzy - Bogdana Ligęza - Drwal i Anatol Drwal . Kiedy opracowywano ostateczną wersję projektu w roku 1984 Anatol Drwal już nie żył, zmarł w roku 1982. Do współpracy zaproszony został Stefan Niedorezo , również absolwent Wydziału Rzeźby Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie.

 

Ostatnia kontrowersja w sprawie pomnika, którego przez 100 lat nie udało się zbudować dotyczyła węgierskiego munduru generała. Fakt, że w polskim Tarnowie generał ubrany będzie w węgierski, nie zaś polski mundur niektórzy stawiali jako zarzut autorom projektu. Głosy polemiczne nie przerwały jednak prac i w roku 1985 Józef Bem stanął na cokole zaprojektowanym przez Otto Schiera . 10 kwietnia 1985 wmurowano akt erekcyjny budowy pomnika, a uroczyste odsłonięcie nastąpiło 11 maja 1985 roku - 104 lata po opublikowaniu w tygodniku "Pogoń" apelu w sprawie konieczności jego zbudowania.


06.04.2011
Twój komentarz:
Ankieta
Jak oceniasz pierwsze miesiące pracy nowego samorządu Tarnowa?
| | | |