Malarz, grafik, rysownik, uczestnik kampanii wrześniowej 1939 roku, więzień obozu w Kozielsku, żołnierz 2 Kurpusu.
Urodził się w 13 listopada 1906 roku w Kozienicach koło Radomia. Miał zamiar studiować architekturę, ale nie został, mimo zdanego egzaminu, przyjęty na Politechnikę Warszawską, i w 1928 roku rozpoczął studia na krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych. Kształcił się m.in. pod kierunkiem Włodzimierza Jarockiego, Karola Frycza i Fryderyka Pautscha. Po studiach wrócił do Kozienic, a pierwsza indywidualna wystawa jego prac odbyła się w 1937 roku w Pałacu Sztuki w Krakowie.
We wrześniu 1939 roku Stanisław Westwalewicz zgłosił się jako ochotnik do wojska, 18 września dostał się do sowieckiej niewoli i trafił do obozu w Kozielsku. Jako jeden z nielicznych więźniów uniknął śmierci w Katyniu, a w roku 1941, po wybuchu wojny radziecko - niemieckiej, i nawiązaniu stosunków dyplomatycznych pomiędzy Polską a ZSRR został żołnierzem armii generała Władysława Andersa. Przez pewien czas był dowódcą plutonu, później pracował w drukarni wydającej czasopismo "Orzeł Biały". Przez cały okres wojny, również w czasie pobytu w obozie, nie zrezygnował z twórczości artystycznej, prezentował swoje prace m.in. w Jerozolimie, Damaszku, Kairze i Rzymie. Jako żołnierz 2 Korpusu odbył kampanię włoską, zaś po zakończeniu wojny, w roku 1945, brał udział w pracach założycielskich międzynarodowego stowarzyszenia artystów "Circolo Artistico Internazionale". W czerwcu 1947 roku powrócił do Polski i zamieszkał w Pionkach pod Radomiem, gdzie przez pewien czas pracował jako nauczyciel rysunków. W 1951 roku Westwalewiczowie przenieśli się do Pilzna, rodzinnego miasta żony Stanisława Westwalewicza, Wandy. W 1962 roku rodzina przeniosła się na stałe do Tarnowa, Westwalewiczowie zamieszkali w domu przy ulicy Ziai 14, gdzie obecnie znajduje się Dom Pamięci Stanisława Westwalewicza.
W czasie swojej, trwającej kilkadziesiąt lat, artystycznej aktywności artysta wykonał tysiące rysunków, grafik i obrazów. Prace te prezentowane były na wielu wystawach indywidualnych i zbiorowych zarówno w kraju jak i za granicą (m.in. we Włoszech, USA, Niemczech, Słowacji, Austrii, na Węgrzech). W ostatnim okresie życia Stanisław Westwalewicz miał kilka dużych wystaw retrospektywnych, m.in. w 1992 roku w Instytucie Polskim Wiedniu, w roku następnym z okazji jubileuszu sześćdziesięciolecia pracy artystycznej wystawy jubileuszowe odbyły się w Galerii Sztuki Współczesnej w Tarnowie i Pałacu Sztuki w Krakowie. W 1996 roku, roku 90 urodzin Stanisława Westwalewicza, obrazy artysty eksponowane były w Muzeum Regionalnym w Kozienicach i ponownie w Tarnowie. Prace Stanisława Westwalewicza to głównie martwe natury i pejzaże, malował też obrazy o tematyce religijnej, projektował witraże.
Nestor tarnowskiego, a może i polskiego malarstwa pracował praktycznie do końca życia. Prawdopodobnie w ostatnim jego okresie był najstarszym czynnym twórczo artystą w kraju. Za swą twórczość otrzymał on wiele odznaczeń, nagród i wyróżnień, zarówno w kraju jak i za granicą, m.in.: Włoski Krzyż Zasługi "La croce al Merito di Guerra" (1946), medal "Za zasługi dla miasta Tarnowa" (1980), nagrodę MKiS za osiągnięcia w upowszechnianiu kultury (1992) i Złotą Odznakę ZPAP (1996).
Zmarł 15 maja 1997 roku w Tarnowie. Uroczystościom pogrzebowym w dniu 17 maja przewodniczył ksiądz Zdzisław Peszkowski, kapelan rodzin katyńskich. Stanisław Westwalewicz pochowany został na Cmentarzu Komunalnym w Tarnowie - Krzyżu.
Imię Stanisława Westwalewicza nosi obecnie Gimnazjum nr 8 w Tarnowie. 2 kwietnia 2002 roku Zarząd Miasta Tarnowa podjął uchwałę w tej sprawie, a 1 czerwca tego samego roku uroczyście nadano szkole imię Stanisława Westwalewicza. Artysta jest również patronem jednej z tarnowskich ulic. 10 lipca 1997 roku Rada Miejska w Tarnowie podjęła uchwałę o zmianie nazwy ulicy Bałuta, przy której mieści się Zespół Szkół Plastycznych w Tarnowie, nadając jej imię Stanisława Westwalewicza.
Stanisław Westwalewicz o Tarnowie: Zamierzałem przenieść się do Krakowa, ale ostatecznie zamieszkałem w Tarnowie. Tu wybudowałem dom i osiadłem na stałe. Nie żałuję tego kroku. Tarnów jest pięknym miastem i żyją w nim ludzie serdeczni. Ostatnie trzydzieści lat, które poświęciłem wyłącznie malarstwu sztalugowemu to najpracowitszy i najpłodniejszy okres mojego życia.
Stanisław Westwalewicz o swoim życiu i twórczości: Wygląda na to, że Opatrzność kierowała moim życiem. Kiedy po raz drugi nie zostałem przyjęty na politechnikę, zebrałem swoje rysunki i pojechałem do Krakowa, do Akademii Sztuk Pięknych. Na ich podstawie zostałem zakwalifikowany do egzaminu praktycznego. Przez tydzień rysowaliśmy. Na podstawie tych rysunków zostałem przyjęty do akademii. Nie było, i słusznie, żadnych teoretycznych pytań. Ważne jest przecież czy ktoś ma talent do malarstwa, a nie co o nim wie. Tak więc los wytyczył drogę, po której idę już ponad 65 lat. Dzisiaj nie wyobrażam sobie, abym w życiu mógł robić co innego. Wydaje mi się, że robię to właśnie co powinienem i potrafię najlepiej. Dlatego jestem szczęśliwym człowiekiem.
Cytaty z katalogu wystawy: "Stanisław Westwalewicz. Tarnów'96".