Catering, ajencja, a może inne rozwiązanie, które pozwoli zaoszczędzić na kosztach szkolnych stołówek? Urzędnicy deklarują, że otwarci są na każde konstruktywne rozwiązanie – tańsze dla miejskiej kasy, a dobre dla uczniów - i gotowi do rozmów na temat żywienia w szkołach.
W tarnowskim magistracie trwają prace nad racjonalizacją kosztów tarnowskiej oświaty. - Ekonomizację szkół wymusza kilka przyczyn – mówi zastępca prezydenta Krystyna Latała. - Związane jest to przede wszystkim z niżem demograficznym jako zjawiskiem ogólnopolskim odczuwalnym także w Tarnowie. Tylko w ciągu ostatnich czterech lat w mieście ubyło około dwóch tysięcy uczniów, zmniejszyła się subwencja, przybyło zaś sto etatów nauczycielskich. Edukacja kosztuje coraz więcej.
Aktualnie, na jednego nauczyciela w Tarnowie przypada statystycznie tylko 9,9 ucznia. Edukacja pochłania ponad 44% rocznego budżetu miasta. W bieżącym roku koszty te wynosić będą ponad 240 milionów złotych. Starzejąca się baza oświatowa i infrastruktura wymagają ponadto sporych nakładów finansowych, konieczne są także zakupy sprzętu, rosną koszty energii i ogrzewania.
Racjonalizacja dotyczy struktury organizacyjnej szkół, ekonomizacji zatrudnienia, standaryzacji pracowników administracji i obsługi, rezygnacji ze świadczeń fakultatywnych, do których należy m.in. dożywianie w szkołach. Przed takim problemem stanęły Gimnazja Nr 7 i 2.
Samorząd proponuje alternatywne rozwiązania dotyczące żywienia w gimnazjach, których prowadzenie nie jest ustawowym obowiązkiem samorządu. - W tym zakresie proponujemy dla przykładu tańszy i dobrze sprawdzający się w wielu placówkach catering, ajencję stołówek prowadzonych przez samych rodziców lub też szkolne sklepiki – mówi Krystyna Latała. - Trzeba pamiętać, że rodzice płacą za samo żywienie, a z miejskiego budżetu opłacane jest bieżące utrzymanie lokali i obsługa stołówki. Jesteśmy otwarci także na inne formy i możliwości, zapraszamy do rozmów i wypracowywania konstruktywnych rozwiązań.