O najnowszej książce, wrażeniach z różnych zakątków świata, ujeżdżaniu muła i własnym porwaniu podczas chrztu opowiadał w Borzęcinie Józef Baran. We wspomnieniach towarzyszył mu Andrzej Słabiak, także obywatel świata. Obydwu borzęcan na trwale połączył Kraków, w którym przyszło im żyć przez kilka lat.
„Podróże z tej i nie z tej ziemi” – pod takim tytułem w Borzęcinie zorganizowano koncert poetycko-muzyczny z udziałem poety Józefa Barana i aktora oraz pieśniarza Andrzeja Słabiaka. Artyści opowiadali o swoim dzieciństwie spędzonym na ziemi borzęckiej i szczurowskiej, i o Krakowie, w którym obu zaprzyjaźnionym twórcom przyszło mieszkać przez wiele lat. Józef Baran czytał swoje wiersze i fragmenty najnowszej książki zawierającej reportaże z podróży poety po sześciu kontynentach. Andrzej Słabiak zaprezentował swoje utwory z ostatniej płyty ”Chodźmy w tango”.
Nie obyło się bez wspomnień. Józef Baran opowiedział historię zasłyszaną od matki, jak podczas własnego chrztu został porwany na jeden dzień, po bójce, którą urządzili sobie goście. -Ach, mam jeszcze w głowie (w sercu?) jakiś przebłysk miłego wspomnienia, gdy po raz pierwszy zobaczyliśmy młodą i ładną (byłem już wtedy na to czuły) wychowawczynię p. Elżbietę Mularz (później Kowalową), która wzięła nas pod swoje opiekuńcze skrzydła chyba w drugiej klasie i poprowadziła aż do szóstej klasy. (…) Moja mama lubiła jeszcze długo potem powtarzać jej słowa, że albo ze mnie nie wyrośnie nic, albo będzie ze mnie Ktoś. Tajemnicze proroctwo wiązało się zapewne z pasją czytania książek przy pasieniu krów i na lekcjach pod ławką. Nie poświęcałem niestety za dużo czasu nauce, a w przedmiotach ścisłych coraz bardziej się opuszczałem w wyższych klasach, co mógłby poświadczyć pan Boraca – matematyk i pan Golonka -fizyk…Widocznie jednak potrafiłem zabłysnąć czymś stosunkowo niezwykłym, skoro pani wychowawczyni miała o mnie takie na-dwoje-babka-wróżyła zdanie… – wspomniał sentymentalnie Józef Baran.
Urodzony w Borzęcinie poeta opowiadał o najnowszej książce, zdradzał sekrety swoich podróży, dzielił się wrażeniami z odwiedzania różnych zakątków świata. Opowiadał o swoich wyprawach do Stanów Zjednoczonych, o pobycie w Wielkim Kanionie, który zrobił na nim ogromne wrażenie i o...ujeżdżaniu muła.
O Polonii amerykańskiej, życiu kulturalnym rodaków za „wielką wodą” a także o swoich płytach opowiadał Andrzej Słabiak, mieszkający w Stanach przez prawie dekadę. Artysta zaśpiewał także kilka utworów do słów: Mickiewicza, Baczyńskiego i Leśmiana oraz współczesnych krakowskich poetów, w tym Józefa Barana.
Koncert zorganizował Gminny Ośrodek Kultury w Borzęcinie we współpracy z Gminną Biblioteką Publiczną. Moderatorem spotkania był Piotr Kania z borzęcińskiego GOK.