Wysokie ogrodzenie i kraty w oknach robią z zewnątrz nie najlepsze wrażenie. Ale w środku budynku jest zaskakująco przytulnie i ciepło. Taka namiastka domu, choć czasem w tym prawdziwym nikt nie czeka. Trzydziestu wychowanków przebywa obecnie w tarnowskim Zakładzie Poprawczym, który obchodzi w tym roku jubileusz sześćdziesięciolecia.
Zakład Poprawczy w Tarnowie, powołany do życia w 1951 roku obchodzi jubileusz sześćdziesięciolecia. Początkowo był zakładem zamkniętym dla chłopców, a od 1985 roku funkcjonuje jako zakład resocjalizacyjno-rewalidacyjny, przeznaczony dla chłopców w wieku 13 – 21 lat, upośledzonych umysłowo w stopniu lekkim.
Zakład poprawczy to najsurowszy środek stosowany w polskim prawie wobec nieletnich. Trudno jednak nazwać go karą – jest raczej środkiem dyscyplinującym, którego głównym celem jest oddziaływanie poprawcze i resocjalizacja. Obecnie w tarnowskim Zakładzie Poprawczym przebywa 30 chłopców.
W dniu jubileuszu wszyscy wystąpili w odświętnych białych koszulach, pod krawatem – przystojniaki z pokręconym młodym życiem. Trudno powiedzieć, ilu z nich wyjdzie „na prostą”. Ale zakład start zapewnia całkiem dobry. Chłopcy uczęszczają tu do szkoły, uczą się konkretnych zawodów. Efekty widać w samym zakładzie – na ścianach prace uczniów, kaplica niemal w całości przez nich wykonana. W pokojach, w kuchni, w łazience czyściutko, bo chłopcy dbają o porządek. Tu uczą się współpracy, wzajemnego szacunku, zrozumienia, empatii. Uczą się żyć.
Nad chłopcami czuwa kadra pedagogów, 36 nauczycieli, którzy z własnego wyboru podejmują się nie tylko nauczania, ale i wychowania i odpowiedniego ukierunkowania trudnych przecież młodych ludzi. I za każdym razem, gdy kolejny z nich opuszcza mury zakładu, pozostawia za sobą obawę i niepewność, czy mu się uda.