Od początku roku w regionie tarnowskim doszło do 14 pożarów, w których życie straciło łącznie cztery osoby. Strażacy ostrzegają przed skutkami dogrzewania mieszkań i domów – pożarami i zatruciem tlenkiem węgla.
Sezon zimowego ogrzewania mieszkań to co roku okres zwiększonej liczby pożarów i zagrożeń z powodu zatrucia tlenkiem węgla. Bardzo często zdarzenia te pociągają za sobą ofiary śmiertelne i znaczne straty finansowe. Z danych tarnowskiej Straży Pożarnej wynika, że w trwającym właśnie sezonie grzewczym już 15 osób zostało poszkodowanych i hospitalizowanych w 23 interwencjach podjętych przez strażaków. W siedmiu przypadkach pojawienie się tlenku węgla w mieszkaniu wykrył zainstalowany czujnik CO, ostrzegając ludzi o zagrożeniu. - W trosce o własne bezpieczeństwo, warto rozważyć zamontowanie w domu czujek dymu i gazu. Koszt zamontowania takich czujek jest niewspółmiernie niski do korzyści, jakie daje zastosowanie tego typu urządzeń – mówi Paweł Mazurek, rzecznik prasowy tarnowskiej PSP.
Od początku bieżącego roku doszło do 14 pożarów lokali i budynków mieszkalnych, w wyniku których życie straciły cztery osoby. - Grzejniki elektryczne, piecyki oraz promienniki gazowe należy bezwzględnie ustawiać na podłożu niepalnym, z dala od wszelkiego rodzaju materiałów palnych takich jak: dywany, firanki, czy meble itp. Należy zachować odległość minimum 50 centymetrów – mówi Paweł Mazurek.
