Mogłoby się wydawać, że strzelectwo to ciężki i niebezpieczny sport, a tymczasem nic bardziej mylnego. Na starcie zawodów strzeleckich dla dzieci i młodzieży w Warysiu stanęło 90 dzieciaków, wśród których najmłodsi mieli siedem lat. Jakby to nie zabrzmiało – dzieci radziły sobie z bronią świetnie.
Teren starannie ogrodzony taśmą zabezpieczającą i uważnie pilnowany. Kontakt z bronią nadzoruje instruktor LOK Zygmunt Szawernoga, znany niemal wszystkim w gminie szef koła strzeleckiego LOK działającego w Bielczy. Każde stanowisko strzeleckie wyposażone w stolik, służący do opierania ciężkiego karabinka. Sędziowie tarczowi przy każdym stoliku pomagają ładować broń i utrzymać ją w pozycji do strzału. Oni też dbają o bezpieczne obchodzenie się z karabinkiem i odpowiednią zmianę tarcz. Tak wyglądają organizowane od kilku lat w Warysiu w gminie Borzęcin zimowe zawody strzeleckie dla dzieci i młodzieży. Zawody z roku na rok cieszą się coraz większą popularnością. W tym roku padł rekord – 90 dzieciaków zmierzyło się nie tylko ze sobą, ale i z ciężkim i skomplikowanym sprzętem. Najmłodsi uczestnicy, a wśród nich dwie dziewczynki, mieli po siedem lat. Mogłoby się wydawać, że to niebezpieczny sport, lecz nic bardziej mylnego. Rodzice, którzy obawiali się kontaktu dziecka z bronią, mogli się o tym przekonać na własne oczy, obserwując emocje swoich pociech w trakcie zmagań.
Patronem imprezy i fundatorem pucharów dla zwycięzców od czterech lat jest Czesław Małek, Przewodniczący Rady Gminy Borzęcin. Transport dzieci, posiłek i całe mnóstwo słodyczy zapewnił jak zawsze Gminny Ośrodek Kultury w Borzęcinie. Jego dyrektor Piotr Kania w obliczu takiego zainteresowania imprezą zapowiada organizację podobnych zawodów także w lecie.