Fragmenty samolotu „Liberator” zestrzelonego przez Niemców w Łysej Górze w gminie Dębno podczas II wojny światowej znaleźli podczas prac porządkowych mieszkańcy. Z ziemi wykopali także kilkadziesiąt sztuk amunicji.
Samolot 31 Dywizjonu Południowoafrykańskich Sił Powietrznych (SAAF) Liberator EW-161 „M" został zestrzelony przez niemiecki myśliwiec w nocy z 16 na 17 sierpnia 1944 roku w Łysej Górze. Samolot powracał z misji zrzutu dla Powstania Warszawskiego, a na pokładzie było siedmiu członków załogi. Wszyscy zginęli na miejscu, pochowali ich mieszkańcy.
Po latach, w sześćdziesiątą rocznicę tego wydarzenia odsłonięto pomnik poświęcony żołnierzom. W piątek, 4 maja podczas prac porządkowych w okolicy pomnika grupa mieszkańców natrafiła na znajdujące się w ziemi szczątki zestrzelonego samolotu. Część z nich pozbierał sołtys Roman Sacha, resztę zabrał Kazimierz Mleczko, jeden ze świadków tragicznych wydarzeń z 1944 roku. - Znaleziono śmigło z numerami seryjnymi i oznakowaniem wojskowym oraz dwa ciężkie karabiny maszynowe – mówi Roman Sacha.
U Kazimierza Mleczki na podwórku na betonowym placu leży natomiast kilkadziesiąt sztuk amunicji .
Policję powiadomili na polecenie wójta Grzegorza Bracha pracownicy samorządowi we wtorek 8 maja, czyli zaraz po tym, jak mieszkańcy podzielili się informacją o dokonanym odkryciu. Funkcjonariusze niezwłocznie pojawili się na miejscu zabezpieczając znalezisko. O jego dalszym losie zadecyduje prokurator . Przypuszczać można, że amunicją zajmą się saperzy. Fragmenty samolotu i jego wyposażenia mieszkańcy proponują oddać do Muzeum Lotnictwa. O znalezisku chcą też powiadomić przedstawicielstwo dyplomatyczne RPA w Polsce.