Kilkanaście dni temu główny producent koncentratu apatytu w Rosji – FosAgro - czasowo wstrzymał dostawy surowca do zakładów produkcyjnych należących do Grupy Acron. Wcześniej Grupa Acron, za pośrednictwem spółki zależnej Norica Holding, ogłosiła wezwanie na akcje Zakładów Azotowych w Tarnowie-Mościcach. Kierownictwo Grupy Acron twierdzi, że kłopoty na wewnętrznym rynku nie spowodują rezygnacji z próby przejęcia Azotów Tarnów. W Polsce panuje przekonanie, że ta próba zakończy się fiaskiem.
Rosyjska Grupa Acron, za pośrednictwem spółki zależnej Norica Holding ogłosiła wezwanie na akcje Zakładów Azotowych w Tarnowie-Mościcach po cenie 36 złotych za sztukę. Acron chce zakupić 66% akcji, choć początkowo progiem skuteczności wezwania było osiągnięcie 50 procent plus jedna akcja. Zapisy na akcje rozpoczną się 6 czerwca i potrwają dwa tygodnie.
Tymczasem Acron ma poważne kłopoty. Kilkanaście dni temu główny producent koncentratu apatytu w Rosji - FosAgro - czasowo wstrzymał dostawy do zakładów należących do Grupy Acron, żądając za surowiec dwa razy więcej niż w roku 2011. Obie firmy rozpoczęły negocjacje, ale przerwa w dostawach spowodowała czasowe wstrzymanie produkcji nawozów wieloskładnikowych w zakładach Grupy Acron. - Różnica zdań pomiędzy FosAgro a Acronem, a także wstrzymanie produkcji nawozów wieloskładnikowych, w żaden sposób nie wpływa na plany zakupu akcji Spółki Zakłady Azotowe w Tarnowie-Mościcach - informuje Grupa Acron.
Zakup 66 % akcji wydaje się bardzo trudny. Ponad 32% akcji posiada bowiem Skarb Państwa. Jeśli okazałoby się, że Ministerstwo Skarbu Państwa na wezwanie nie odpowie, wówczas Acron musiałby liczyć na niemal wszystkich pozostałych akcjonariuszy.
W Polsce panuje przekonanie, że wezwanie zakończy się fiaskiem. Wciąż jednak pozostaje niebezpieczeństwo, że próby wrogiego przejęcia będą ponawiane. Jak twierdzą specjaliści, Azoty Tarnów są względnie łatwym obiektem do wrogiego przejęcia.
Słabym punktem jest m.in. mocno rozdrobniony akcjonariat, wrogiemu przejęciu sprzyja także względnie niska cena akcji.
Acron, przy cenie 36 złotych za akcję, wycenił całą spółkę na nieco ponad 2,3 mld złotych. Ekonomiści są zgodni – należy w miarę szybko podnieść wartość Grupy Tarnów. Prezes Jerzy Marciniak zapewnia, że tak się stanie. Trwa konsolidacja firmy i jeśli nie nastąpi jakaś katastrofa, na koniec roku spółka powinna zanotować rekordowe zyski. Na wzrost wartości firmy czekają też akcjonariusze, którzy oczekują na udział w zyskach, co leży także w interesie samej spółki. Zirytowani ciągłym brakiem dywidendy inwestorzy mogą bowiem pozbyć się akcji ze swoich portfeli.