700 metrów drogi zniknęło nagle z mapy drogowej powiatu tarnowskiego. Na odcinku z Ostrowa do Rudki pozostała imponująca dziura – wyzwanie dla najlepszych samochodów terenowych. 2,5 tony kruszywa stanowiącego podbudowę drogi wykorzystanych zostało jako podkład budowanego odcinka autostrady A4...
Ciągnąca się w nieskończoność budowa autostrady A4 od początku nie ma zbyt dużo szczęścia, ale za to ma dużo wykonawców. Ostatnio odcinek pomiędzy Wierzchosławicami a Krzyżem budowała polska filia hiszpańskiej firmy Dragados, która w dość specyficzny sposób pojęła istotę kaucji wpłaconej na poczet zniszczenia drogi dojazdowej do budowy autostrady. Firma Dragados ustaliła bowiem ze starostwem powiatowym w Tarnowie warunki korzystania z drogi powiatowej, a ponieważ liczono się ze zdewastowaniem jej nawierzchni, firma wpłaciła 1,1 mln złotych jako rodzaj kaucji przeznaczonej na ewentualną odbudowę drogi. Tymczasem Dragados najwyraźniej potraktowała wpłatę kaucji jako wykup i tak oto maszyny drogowców zaczęły nagle zrywać nawierzchnię i wybierać stanowiące podkład drogi kruszywo, aby użyć je do dokończenia budowanego odcinka autostrady. - Jak żyję czegoś takiego nie widziałem. Droga została ukradziona – mówi Mieczysław Kras, starosta tarnowski - Aby korzystać z tej drogi firma Dragados musiała uzupełniać kamień, w związku z czym wykonawcy stwierdzili, że jest to ich kamień, sfrezowali asfalt i koparkami wybrali 80 cm kamienia na odcinku 700 metrów. Leszek Łątka, dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg dodaje - Zdążyliśmy ich powstrzymać w momencie, gdy asfalt zniknął doszczętnie z 700 metrów drogi, a podbudowa z jednego pasa półkilometrowego odcinka. Zanim interweniowała policja, firma zdążyła wywieźć 2,5 tony kruszywa. Prawdopodobnie planowano zniszczyć całe 2 kilometry jezdni. Rozwiązanie genialne – za podsypkę na autostradę nie trzeba było ani płacić ani transportować z daleka.
Starostwo i przedstawiciele Hiszpanów zasiedli do rozmów w obecności przedstawicieli Głównej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, którzy sprawę postawili jasno: nie przejmą od Dragados odcinka A4 do czasu odbudowy drogi powiatowej. Przetarg na odbudowę zniszczonej drogi odbył się już wcześniej i wyłoniono wykonawcę, ale teraz koszty naprawy z przewidywanych 800 tysięcy złotych wzrosną do około 3 milionów. Przedstawiciele firmy Dragados przyznali się, choć nie bez walki, do błędu i stan pełnej używalności drogi na kompletnie zniszczonym odcinku Rudka – Ostrów ma być przywrócony.