W niedzielne popołudnie 9 grudnia zapełniła się sala Gminnego Ośrodka Kultury w Borzęcinie. Promocja książki „Znani i zasłużeni z gminy Borzęcin. Wszędzie można zrobić coś dobrego…” przyciągnęła wiele osób, bo niektórzy bohaterowie publikacji to także sąsiedzi, znani na co dzień tak zwyczajnie, nie z kartek książki.
Nie znalazłem na świecie drugiego takiego miejsca, z którym czułbym się tak związany, jak z tą ziemią. Ludzie bez takiego miejsca, bez korzeni, są nieszczęśliwi – powiedział prof. Tadeusz Pilch podczas spotkania promującego nowe wydawnictwo w gminie Borzęcin. Profesor od razu też pokazał wyjątkowe poczucie humoru – Ja nauczyłem się mówić tylko do studentów. Mówienie do ludzi słabo mi idzie...
„Znani i zasłużeni z gminy Borzęcin. Wszędzie można zrobić coś dobrego…”, to książka autorstwa Iwony Dojki i Marka Latasiewicza, której jednym z 23 bohaterów jest właśnie pochodzący z Bielczy prof. Pilch. Z terenu obecnej gminy Borzęcin wywodzi się wiele znakomitych postaci, wśród nich artyści, pisarze, poeci, naukowcy, profesorowie, biskupi. Nie wstydzą się pochodzenia z maleńkich, nie znanych szerzej miejscowości. Wiedzą, jak ważne jest zachowanie własnej tożsamości, a wiedzą, bo są mądrzy mądrością ludzi wielkich. Dlatego prof. Pilch, nie bez wzruszenia mówił – Mała ojczyzna, to także emocje. Większość moich znajomych już tutaj tylko leży. Ale wspomnienia o nich mają swoją ogromną wartość. Nie mógł na spotkanie przybyć bp. Jan Styrna, obowiązki zatrzymały także ojca Andrzeja Wodkę. Obydwaj przysłali jednak listy gratulacyjne, podziękowania i życzenia.
Przybył natomiast mieszkający na co dzień w Krakowie poeta Józef Baran, który także nie zapomina o swoim rodowodzie, a ukochany Borzęcin często gości na kartach jego poezji. - Ja to nazywam równiną ludzi spokojnych i tu dopiero odpoczywam – mówił poeta podczas spotkania.
Książka, będąca zbiorem wywiadów, listów, dokumentów i wspomnień jest pozycją, która dopiero rozpoczyna cykl o znanych i zasłużonych. Jest ich bowiem znacznie więcej, niż 23. Te nietuzinkowe postaci swoim życiem udowadniają, że pochodzenie nie przesądza o niczym. Można urodzić się metropolii i zostać złodziejem. Można też pochodzić z maleńkiej wioski, siedliska składającego się z kilku domów i zostać wybitnym lekarzem, naukowcem, prawnikiem. A przede wszystkim pozostać przyzwoitym człowiekiem.
