W obronie KSG

 Nie ustają starania o utrzymanie w Tarnowie siedziby Karpackiej Spółki Gazownictwa. Prezydent Ryszard Ścigała wystosował list otwarty do Ministra Skarbu Państwa i chce wspólnego wystąpienia prezydentów wszystkich miast, które dotknie przekształcenie PGNiG. Z podobnym apelem zwrócił się również poseł Robert Wardzała oraz posłowie Prawa i Sprawiedliwości, którzy deklarują w tej kwestii podjęcie działań ponad partyjnymi podziałami.

 

Prezydent Tarnowa Ryszard Ścigała wystosował list otwarty do Ministra Skarbu Państwa. Wystąpienie dotyczy utrzymania siedziby Karpackiej Spółki Gazownictwa w Tarnowie. Korespondencja trafiła także m.in. do prezydentów pięciu pozostałych miast, w których działają podobne zakłady PGNiG oraz do związków zawodowych. - Nie ukrywam, że mocno liczę na presję i lobbing ze strony różnych środowisk. W najbliższy poniedziałek ta sprawa zostanie poruszona również na spotkaniu z parlamentarzystami ziemi tarnowskiej. Chcemy, aby zasięg oddziaływania był jak największy – mówi prezydent.

14 lutego uchwałę sprzeciwiającą się zamiarowi likwidacji firmy w Tarnowie podjęli jednogłośnie tarnowscy radni.

Poseł Platformy Obywatelskiej Robert Wardzała poruszył tę kwestię w oświadczeniu na forum Sejmu. - Rozumiejąc motywy kierownictwa spółki PGNiG, chciałbym jednak zwrócić się do zarządu tej firmy z usilną prośba o poważne rozważenie rezygnacji z tych planów i pozostawianie dotychczasowego status quo. U podstaw tej prośby leży nie tylko moje osobiste przekonanie, że konsolidacja będzie miała negatywne ekonomiczne skutki dla regionu przeżywającego już i tak wystarczająco duże problemy, ale nade wszystko fakty finansowo-ekonomiczne - mówił poseł Wardzała.

Pomoc w działaniach na rzecz obrony KSG deklarują także posłowie Prawa i Sprawiedliwości Edward Czesak i Michał Wojtkiewicz. - W tej sprawie podejmiemy działania ponad partyjnymi podziałami. Będziemy wspierać prezydenta Tarnowa oraz lokalnych posłów koalicji, którzy zachowują się cokolwiek dziwnie – mówi Edward Czesak. - Premier Donald Tusk składał obietnice, że będzie decentralizował władze, tymczasem robi zupełnie co innego.

Wyprowadzka spółki z Tarnowa oznacza wymierne straty dla budżetu miasta. Dotyczy to zarówno wpłat z tytułu podatków, jak i sponsorowania działalności kulturalnej i sportowej. Kwota ta wynosić może około trzech milionów złotych rocznie.

17.02.2013
Twój komentarz:
Ankieta
Jak oceniasz pierwsze miesiące pracy nowego samorządu Tarnowa?
| | | |