Po odwołaniu Zarządu Powiatu Tarnowskiego, Mieczysław Kras wraz z trzema radnymi powiatowymi wystąpił do wojewody o uchylenie uchwały twierdząc, że ta podjęta została z rażącym naruszeniem zasady tajności głosowania. Według wojewody, odwołanie zarządu, którym kierował Mieczysław Kras, było zgodne z prawem.
Mimo, że na styczniowej sesji Rady Powiatu Tarnowskiego za odwołaniem zarządu powiatu zagłosowało aż 22 radnych i ani jeden nie protestował, że jego wola była inna niż przedstawiona na karcie do głosowania, Mieczysław Kras nie pogodził się z utartą stanowiska starosty. Wraz z trzema radnymi powiatowymi wystąpił do wojewody o uchylenie uchwały twierdząc, że została podjęta z rażącym naruszeniem zasady tajności głosowania.
- W ocenie organu nadzoru, opisane wyżej zachowanie radnych nie jest wystarczającą przesłanką do tego, aby uznać je za istotnie naruszające obowiązujące przepisy, które skutkowałoby stwierdzeniem nieważności uchwały w sprawie odwołania Starosty Powiatu Tarnowskiego – odpisał Mirosław Chrapusta, dyrektor Wydziału Prawnego i Nadzoru. - Organ nadzoru prezentuje bardziej liberalne stanowisko w kwestii charakteru tajności głosowania, traktując je jako uprawnienie wyborcy. Należy w tym miejscu zauważyć, że na sali obrad na sesji w dniu 29 stycznia 2013 roku zabezpieczone zostało miejsce zapewniające tajność głosowania, z którego niektórzy radni skorzystali, gwarantujące radnym dyskrecję w podjęciu decyzji wyborczej.
Dyrektor Chrapusta przypomina, że podobne stanowisko w kwestii podejścia do tajności głosowania wyraził Trybunał Konstytucyjny w wyroku z dnia 20 lipca 2011 r., a mianowicie że „Dla wyborcy tajność głosowania jest przywilejem, z którego może on skorzystać, choć nie ma takiego obowiązku. Oddanie głosu w sposób jawny, o ile nie stanowi formy agitacji wyborczej, nie wiąże się dla niego z żadnymi negatywnymi sankcjami prawnymi”.
Obecny starosta Roman Łucarz jest zadowolony, że sprawa została ostatecznie wyjaśniona. - Mam nadzieję, że zakończy się rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji i obrażanie tych radnych, którzy skorzystali z demokratycznego prawa i uznali, że powiatowi tarnowskiemu potrzebny jest nowy, sprawniejszy zarząd. Odejść też trzeba umieć – mówi starosta.