Zarząd tarnowskiej Platformy Obywatelskiej będzie rekomendował Radzie Powiatowej PO zakończenie koalicyjnej współpracy ze Stowarzyszeniem „Tarnowianie” w tarnowskiej Radzie Miejskiej. Decyzja, która jednak wydaje się tylko formalnością, ma zapaść 7 stycznia, podczas posiedzenia Rady Powiatowej.
Trwająca od 2006 roku współpraca Platformy Obywatelskiej i Stowarzyszenia „Tarnowianie” w tarnowskiej Radzie Miejskiej może formalnie zakończyć się 7 stycznia, podczas posiedzenia Rady Powiatowej PO.
Zerwanie koalicji rekomenduje zarząd lokalnej Platformy. Powodem jest tzw. afera łącznikowa i aresztowanie prezydenta Tarnowa, należącego do Stowarzyszenia „Tarnowianie”. - Z przykrością stwierdzamy, że przekonanie PO o konieczności sanacji życia publicznego w mieście nie znajduje zrozumienia ugrupowania „Tarnowianie” – napisali m.in. w oświadczeniu członkowie władz tarnowskiej PO.
W ostatnich wyborach samorządowych Ryszard Ś. startował jako niezależny kandydat, popierany jednak przez Platformę Obywatelską. Również krótko po aresztowaniu prezydenta, tarnowska PO lojalnie go wsparła. Obecnie członkom PO nie podoba się przede wszystkim styl wypowiedzi obecnego (jeszcze?) koalicjanta. - Świadczą o tym dobitnie publiczne wypowiedzi członków tego ugrupowania, którzy odpowiedzialnością za aferę chcą obarczyć innych, a zarzuty prokuratorskie stawiane aresztowanemu prezydentowi traktują jako krzywdzące – napisano w oświadczeniu PO. - Wobec tak dalekiej różnicy w ocenie sytuacji nie dostrzegamy możliwości dalszej współpracy w ramach koalicji i jesteśmy przekonani o konieczności jej zerwania.
Swoją ocenę sytuacji przedstawił 30 grudnia również Henryk Słomka-Narożański, pełniący obowiązki prezydenta Tarnowa. – Obecna sytuacja jest konsekwencją stylu rządzenia. W ramach reorganizacji Urzędu Miasta Tarnowa powstały Centra, które zostały obsadzone bez konsultacji z Platformą Obywatelską. Efekt był taki, że o pewnych decyzjach dotyczących inwestycji dowiedziałem się już po fakcie, po kontroli przeprowadzonej w Centrum Usług Ogólnomiejskich – mówi Henryk Słomka-Narożański.
