Podczas sesji Rady Miejskiej w Tarnowie, która odbyła się 24 marca radni ograniczyli kompetencje prezydenta w zakresie dysponowania środkami publicznymi. W odpowiedzi Henryk Słomka-Narożański pełniący obecnie funkcję prezydenta wystosował do radnych list otwarty, który publikujemy w całości.
List otwarty
Do Radnych Rady Miejskiej w Tarnowie
W związku z wydarzeniami, które rozegrały się podczas dwuczęściowej sesji Rady Miejskiej, 13 i 24 marca – ograniczeniem kompetencji w zakresie dysponowania środkami publicznymi oraz wieloma mocnymi słowami i oskarżeniami sformułowanymi pod moim adresem przez radnych opozycji, pragnę zabrać głos w tej sprawie.
Działania radnych klubów Prawo i Sprawiedliwość oraz Tarnowianie oceniam w jednoznacznie negatywny sposób. Nie mają one nic wspólnego z dobrem lokalnej społeczności, miasta i jego mieszkańców. To rozgrywki lokalnych polityków, którzy kilka miesięcy przed wyborami chcą zbić tani kapitał poparcia na toczeniu wojenki tarnowsko–tarnowskiej, a nie na pozytywnej, konstruktywnej pracy na rzecz Tarnowa – miasta, które znalazło się w trudnej sytuacji. To, mówiąc krótko, zupełnie niepotrzebna próba dezorganizacji pracy urzędu, który ma teraz wiele zadań do wykonania.
Seria wydarzeń, która rozpoczęła się w Tarnowie po aresztowaniu prezydenta Ryszarda Ścigały i postawieniu mu przez prokuraturę zarzutów korupcyjnych, zostawiła niezmywalne piętno na życiu publicznym. W świetle tych faktów, słowa jednego z radnych, że, parafrazując „on i jego klub nie mają do mnie zaufania jako włodarza miasta” uważam za zupełnie niepotrzebne i dalece niesprawiedliwe.
O funkcję pełniącego obowiązki prezydenta nie prosiłem się sam. Pół roku temu aresztowano prezydenta, a jako jego pierwszy zastępca objąłem tę funkcję z mocy ustawy o samorządzie gminnym. Podjąłem to wyzwanie. W obecnej sytuacji, kiedy miastu, w związku z prowadzonym przez organy ścigania postępowaniem korupcyjnym, grożą wielomilionowe zwroty dotacji, nade wszystko potrzeba rozwagi i merytorycznej pracy, a nie politycznej awantury obliczonej na zdobycie poparcia i nieuczciwą walkę z konkurencją.
Zachowania ze strony radnych opozycyjnych traktuje jako rozgrywkę polityczną i brudną, agresywną kampanię wyborczą. W interesie Tarnowa byłoby, gdyby radni promowali się na fali swoich pozytywnych i konstruktywnych inicjatyw, które przynoszą korzyści mieszkańcom. Raz jeszcze podkreślam - miasto, które w ostatnich miesiącach zostało wizerunkowo napiętnowane, zasługuje na chwilę wytchnienia. Nie pogarszajmy sytuacji, wyciszmy emocje.
Historia Rzeczpospolitej odnotowywała już bolesne i brzemienne w skutki przypadki, kiedy niektóre grupy zamiast skupić się na racji stanu, merytorycznym rozwiązywaniu problemów i wprowadzaniu niezbędnych reform, realizowały wyłącznie swoje własne interesy doprowadzając do upadku kraju. Wszyscy dobrze znamy te wydarzenia z lekcji historii. Radni opozycji są na dobrej drodze, aby powtórzyć to wątpliwe osiągniecie w skali naszej lokalnej społeczności.
Na zakończenie apeluję do radnych opozycji o zmianę podejścia. Apeluję o współpracę i wspólne działanie na rzecz Tarnowa. Robienie „na złość” prezydentowi jest nie tylko niepoważne, ale przede wszystkim bardzo krótkowzroczne. Jedynymi ofiarami takiego postępowania będą miasto i jego mieszkańcy, na rzecz których, a nie przeciwko którym, mamy przecież obowiązek działać. Na koniec, tym radnym, którzy zapomnieli o treści złożonego ślubowania przypominam, że przyrzekali sprawować swoje obowiązki godnie, rzetelnie i uczciwie, mając przy tym na względzie dobro gminy i jej mieszkańców.
zastępca prezydenta
Henryk Słomka – Narożański