List otwarty zastępcy prezydenta

 Henryk Słomka-Narożański, zastępca Prezydenta Miasta Tarnowa wystosował do mieszkańców list otwarty, który publikujemy poniżej w całości.

 

Oto pełny tekst listu otwartego, jaki do mieszkańców skierował Henryk Słomka-Narożański, zastępca Prezydenta Miasta Tarnowa.

 

Szanowni Mieszkańcy Tarnowa,

Trudne wydarzenia ostatniego roku – toczące się śledztwo w sprawie zmowy przetargowej przy budowie IV etapu łącznika autostradowego oraz aresztowanie i postawienie przez prokuraturę zarzutów prezydentowi Ryszardowi Ścigale postawiły miasto w bardzo niekomfortowej sytuacji.


Istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że wspomniana zmowa miała miejsce – wskazuje na to posiadane przez magistrat stanowisko prokuratury, w którym możemy przeczytać, że zgromadzono materiał dowodowy dostatecznie uzasadniający podejrzenie […], że doszło do popełnienia przestępstwa z art. 305 §2 k.k., polegającego na wejściu w porozumienie na szkodę Tarnowskiego Zarządu Dróg Miejskich w związku z publicznym przetargiem nieograniczonym na wykonanie zadania pod nazwą „Budowa połączenia al. Jana Pawła II z (węzłem) autostrady a4” etap IV. Nie bez znaczenia są również dwa wyroki skazujące wobec osób, które reprezentują firmy realizujące to zamówienie.


Reaguje również Unia Europejska - w piśmie sygnowanym przez jednego z wysokich rangą urzędników, możemy przeczytać, że wstrzymuje on wszelkie wydatki związane z realizacją projektu łącznika autostradowego „do czasu uzyskania przez Komisję pewności, że projekt nie jest powiązany z żadnym podejrzewanym oszustwem”. W związku z tym, że potwierdzenie wystąpienia zmowy cenowej w przetargu stanowiłoby najpoważniejszy przypadek nieprawidłowości w rozumieniu wytycznych Komisji Europejskiej, istnieje bardzo duże ryzyko, że miasto zostanie zobowiązane do zwrotu całej dotacji na budowę łącznika autostradowego (48 mln zł wraz z ok. 35 milionami złotych odsetek).


Odpowiedzialność za zmowę cenową nie spoczywa na moich barkach, jako pełniącego obecnie funkcję zastępcy prezydenta, ani mieszkańców miasta czy urzędników. Miasto w tej sprawie ma status pokrzywdzonego. Prawdopodobnie winę za zmowę cenową ponoszą firmy biorące udział w przetargu. Ale o tym zadecydują sądy. Nie jesteśmy winni tej sytuacji, ale musimy bardzo poważnie liczyć się z jej konsekwencjami. 48 milionów to połowa naszego rocznego budżetu na inwestycje. To remonty dróg, inwestycje w szkoły, place zabaw i wiele innych elementów, które tworzą nasze najbliższe otoczenie. Do tego dochodzą jeszcze ustawowe odsetki. Zwrot tak ogromnej kwoty byłby bardzo dużą stratą dla miasta. Nie chcę, byśmy podejmowali takie ryzyko.


Aby je zminimalizować, powinniśmy dokonać korekty rozliczenia dotacji, czyli wyłączyć z unijnego projektu część, której najprawdopodobniej dotyczyła zmowa cenowa, i zwrócić 19 milionów złotych. Wtedy jeżeli zmowa zostanie udowodniona, to nie będziemy musieli oddawać pieniędzy za cały projekt, ponieważ wadliwa część zostanie z niego po prostu usunięta. Pieniądze przeznaczone na tzw. projekty kluczowe wrócą wówczas do Urzędu Marszałkowskiego, który przekaże je na inne inwestycje drogowe w Tarnowie. Możemy w ten sposób odzyskać 16 milionów złotych. Taka operacja (zwrot części dotacji na budowę łącznika autostradowego, a następnie pobranie jej na inne inwestycje) sprawi, że miasto nie będzie musiało oddawać 48 milionów złotych z 35 milionami odsetek.


Z treści ujawnionych przez prokuraturę informacji wynika, że sprawa zmowy cenowej przy budowie łącznika autostradowego nie dotyczy prezydenta Ścigały, lecz nie bez powodu na początku mojego listu przywołałem jego nazwisko. Zatrzymanie prezydenta bowiem bardzo zmieniło dotychczasowy układ sił w Radzie Miejskiej. Radni Platformy Obywatelskiej nie dysponują większością głosów, a opozycyjne kluby, pomimo przedstawionych przez nas żelaznych argumentów, od kilku miesięcy zwlekają z podjęciem decyzji. To sprawia, że ogromnie ryzykujemy – unijny zegar cały czas tyka i wkrótce może być za późno na pozyskanie 16 milionów na inne miejskie inwestycje drogowe i tym samym skorzystanie z pieniędzy z poprzedniego budżetu UE.


Można oczywiście czekać na prawomocne wyroki sądów, jak sugerują niektórzy radni czy mieszkańcy, ale potrwa to kilka, a może nawet kilkanaście lat, a cały projekt musi zostać rozliczony do końca 2015 roku. Jeśli tak się nie stanie, będziemy musieli zwrócić całą dotację, bez szans na pozyskanie 16 milionów złotych. Bardzo prawdopodobne jest również, że potężne firmy, których przedstawiciele brali udział w zmowie cenowej użyją wszelkich możliwości prawnych, aby nie dopuścić do wydania prawomocnych wyroków skazujących lub maksymalnie odroczyć je w czasie.

Chcę również podkreślić, że gdy zapadną wyroki skazujące, to nie będzie już miejsca na dyskusje. Zostaniemy wezwani do zwrócenia 48 milionów złotych dotacji i zapłacenia odsetek, które na 1 stycznia 2016 będą wynosiły 35 milionów, a jeśli tego nie zrobimy to dojdzie do egzekucji administracyjnej i pieniądze będą mogły zostać ściągnięte w ciągu jednego dnia np. z rachunków bankowych miasta.


Interesy Tarnowa w tej sprawie, jako strony poszkodowanej chronione są przez prokuraturę. Jeśli będzie to możliwe, to miasto wystąpi również na drogę sądową o odszkodowanie. Nie tylko w stosunku do ewentualnych sprawców przestępstwa, ale i podmiotów, których te osoby reprezentowały.

Bardzo często nie zgadzam się z radnymi opozycji. Jak to w demokracji mamy różne zdanie i różnymi drogami chcemy osiągnąć ten sam cel – zwiększyć poziom życia mieszkańców. Pomimo wielu różnic, wierzę, że radni odłożą na bok polityczne spory i w godzinie ogromnej próby dla naszego samorządu – a taka właśnie nastała – zagłosują wspólnie za rozwiązaniem, które ograniczy ryzyko dla miasta i prawdopodobnie uchroni je przed zapaścią finansowa w przyszłości.

Napisałem do Państwa, ponieważ uważam, że wszystkim należy wyjaśnić sytuację, w której nie z naszej winy się znaleźliśmy. Mam również nadzieję, że gdy przekonam mieszkańców do takiego rozwiązania, to radni zagłosują zgodnie z ich wolą.




Zastępca prezydenta Tarnowa

Henryk Słomka-Narożański

16.07.2014
Komentarze:
hala: 17.07.2014
Po przeczytaniu tego listu odnoszę wrażenie że tylko Pan Ścigała, reprezentat prywatnego folwarku jest wszystkiemu winien.Gdzie reszta urzędników odpowiedzialna za nadzór? nie brali kasy/lewej/ ale i też nie mieli pełnej kontroli nad całościa inwestycji w ramach swoich obowiązków.
Twój komentarz:
Ankieta
Czy jesteś za przywróceniem handlu w niedziele?
| | | |