Czytajmy w podróży

 To nie musi być Herbert. To może być każdy inny. Najważniejsze, by chwile nawet najkrótszej podróży, poświęcić książce. Biblioteki, upatrując szansy na zainteresowanie książką, ochoczo włączają się w ogólnopolską akcję „Czytamy w podróży Herberta”. Radłowska biblioteka poszła nawet krok dalej i na przystanku autobusowym organizuje biblioteczkę dla pasażerów.


Czas podróży to jeden z tych nielicznych momentów w zabieganym życiu, który można poświęcić literaturze. Podróż, nawet krótka, to doskonała okazja do przeczytania choćby kilku stron książki. Ogólnopolska akcja „Czytamy w podróży Herberta” zmierza do tego, by pasażer z książką w dłoni nie był dziwolągiem wyciągniętym wprost z lamusa, ale by był widokiem zwyczajnym i powszechnym. To nie musi być Herbert, to może być każda książka każdego autora. Ważne, by czytać, bo z tym u nas coraz gorzej. Najlepiej wiedzą o tym bibliotekarze, dlatego też chętnie włączają się w akcję. Radłowska biblioteka idzie nawet krok dalej. Najpierw na rynku w Radłowie rozdawano „herbertowskie” zakładki do książek, same książki i – na zachętę – pachnące pomarańcze. Teraz bibliotekarze zapowiadają zorganizowanie „Przystanku dobrej książki” czyli biblioteczki na przystanku autobusowym, z której mogliby korzystać pasażerowie. Pomysł ciekawy i godny uwagi, choć pewnie należy liczyć się ze stratami. Ale kładąc na szalę straty i potencjalne zyski, gra wydaje się warta świeczki. A nuż ktoś zacznie czytać coś więcej, niż tylko rozkład jazdy?...

Fot. Zbigniew Marcinkowski

 


07.04.2016
Twój komentarz:
Ankieta
Jak spogladasz na nowy rok?
| | | |