Opóźnienie może ulec zmianie...

Nowoczesną lokomotywą TRAXX F 140 firmy Bombardier ciągnącą pociąg o nazwie Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy 6 stycznia przyjechał do Tarnowa Roman Ciepiela, Marszałek Województwa Małopolskiego. Lokomotywa wyglądała efektownie, nie zdołała jednak zapobiec piętnastominutowemu opóźnieniu...

6 stycznia o godzinie 19.45 wliczając opóźnienie, na drugi peron tarnowskiego dworca wjechał pociąg o nazwie Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Z nowoczesnej lokomotywy TRAXX F 140 dumnie wysiadł Marszałek Województwa Małopolskiego Roman Ciepiela, który w lokomotywie właśnie odbył podróż z Krakowa. Na peronie powitali go nie tylko dziennikarze, ale i wolontariusze WOŚP. Przyjazd Marszałka zaowocował przekazaniem na licytację w ramach WOŚP czapki maszynisty, którą Roman Ciepiela otrzymał na pamiątkę swojej przygody z koleją, oraz długopisów którymi podpisywana była umowa na rozbudowę kampusu PWSZ w Tarnowie i wizualizacja tej inwestycji.
Przy okazji marszałek zorganizował krótką konferencję prasową związaną z dofinansowaniem z budżetu województwa spółki PKP Przewozy Regionalne. W 2010 roku będzie to kwota 69 milionów złotych, co powinno wystarczyć na pełne pokrycie różnicy pomiędzy kosztami i przychodami wynikającymi z umowy na świadczenie usług przewozowych. Na jej mocy PKP Przewozy Regionalne ma zapewnić utrzymanie 348 kursów zapewniających mieszkańcom Małopolski transport pasażerski odpowiadający zapotrzebowaniu. - Chcemy zapewnić mieszkańcom usługi na możliwie wysokim poziomie – mówi Roman Ciepiela – Teoretycznie moglibyśmy zdecydować się na oszczędności i zamówić mniej połączeń. Nie chcemy jednak likwidować popularnych linii, ponieważ najważniejsze jest dla nas zapewnienie mieszkańcom regularnych i dogodnych dla nich połączeń. Dzięki dofinansowaniu utrzymujemy standard akceptowany przez mieszkańców.
Dodatkowo, jeszcze w tym miesiącu ma zostać podpisana umowa z wykonawcą wybranym w postępowaniu przetargowym na dostawę pięciu elektrycznych zespołów trakcyjnych, czyli po prostu pociągów. W każdym z nich znaleźć się ma co najmniej 180 miejsc siedzących. Jak zapewnia prezes PKP Przewozy Regionalne, ma to znacząco poprawić komfort podróżowania.
Wszystkie województwa jako udziałowcy spółki PKP Przewozy Regionalne są odpowiedzialne za kolejowe przewozy regionalne i mają dbać o stan ekonomiczny spółki. Otrzymują z budżetu państwa część subwencji na wyrównanie deficytu w przewozach regionalnych. Przewoźnik zobowiązany jest wykonać zamówioną przez województwo liczbę połączeń, a w wyniku działalności ma mu pozostać przyzwoity zysk wynoszący około 6%. Różnicę między kosztami a przychodami mają pokrywać samorządy wojewódzkie zobligowane do tego ustawą. Liczba połączeń, ich częstotliwość i trasy zależą od zamówienia złożonego przez województwo.

Na temat działalności PKP napisać można już nie książkę, ale całą epopeję. I nie ma znaczenia czy to Intercity czy Przewozy Regionalne, czy jeszcze inny twór, bo pasażera nie interesuje czym jedzie. Dantejskie sceny dziejące się na dworcach czy pociągi, których stan urąga cywilizowanemu człowiekowi, są póki co codziennością i w tej sytuacji optymizm prezesów PKP może tylko rozbrajać. Radość z nowoczesnej lokomotywy, która pokonując dziennie 700 kilometrów od listopada jeszcze się nie zepsuła wzbudza uczucia - nazwijmy – mieszane. Świetlane wizje pociągów szybkich, wygodnych, nowoczesnych i punktualnych brzmią jak science fiction, a zapewnienia o trosce o pasażera i zapewnianiu mu komfortu, wprost jak kpina.
06.01.2010
Twój komentarz:
Ankieta
Czy jesteś za przywróceniem handlu w niedziele?
| | | |