Na sesji Sejmiku Województwa Małopolskiego, która odbyła się 17 czerwca, znowu nie udało się wybrać marszałka. Nie pomógł apel o rozwagę wystosowany do radnych przez Beatę Szydło. Konflikt w małopolskim PiS trwa i jeśli nie dojdzie do porozumienia, region czekają przedterminowe wybory.
Trwa konflikt w małopolskim Prawie i Sprawiedliwości wokół wyboru marszałka województwa. Mimo sprzeciwu grupy radnych PiS, wciąż jedynym kandydatem na marszałka jest Łukasz Kmita, były wojewoda małopolski, forsowany m.in. przez byłego wicemarszałka sejmu Ryszarda Terleckiego. W wyborach 7 kwietnia PiS zwyciężyło w Małopolsce uzyskując 21 na 39 mandatów, co miało przynieść kontynuację władzy w regionie. KO ma 12 radnych, a Trzecia Droga – 9. Sprzeciw grupy radnych przeciwko kandydaturze Łukasza Kmity może jednak nie dać kontynuacji władzy i partia liczy się z jej utratą w ważnym dla siebie regionie, mimo posiadanej większości. W pierwszej próbie wyboru marszałka, kilka tygodni temu, Łukasz Kmita uzyskał tylko 13 głosów. Przed poniedziałkową sesja apel do radnych wystosowała Beata Szydło - „W związku z sytuacją w Sejmiku Województwa Małopolskiego, jeszcze raz apeluję do wszystkich o rozwagę, wolę dialogu i kompromisu oraz odpowiedzialność. Robię to jako wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości, ale przede wszystkim jako mieszkaniec Małopolski. Podczas wyborów samorządowych większość Małopolan opowiedziała się za Zjednoczoną Prawicą, dając nam demokratyczny mandat do zarządzania Regionem” – napisała w mediach społecznościowych była premier. Apel nie przyniósł efektów, marszałka nadal nie ma. Trwają za to polityczne podchody, na które jednak nie zostało zbyt wiele czasu. Radni małopolskiego sejmiku na wybór władz w Małopolsce mają czas do początku lipca. Jeśli to się nie uda, region czekają przedterminowe wybory. Sejmik zbierze się ponownie w środę, 19 czerwca.