Już w czwartej minucie spotkania Bruk-Bet Termaliki z ŁKS, gospodarze prowadzili. Przyczynił się do tego fatalny błąd bramkarza ŁKS - Maciej Wiech podał piłkę Aleksandrowi Bobkowi, a ta przeleciała mu między nogami i znalazła się w siatce. Kuriozalny, samobójczy gol całkowicie rozbił przyjezdnych. Niecieczanie nie odpuszczali. W 12. minucie minimalnie pomylił się Morgan Fassbender. W 15., po kombinacyjnej, zespołowej akcji, Damian Hilbrycht zagrał wzdłuż bramki, do piłki doskoczył Igor Strzałek i pewnie skierował ją do bramki. W 22. minucie skrzydłem szarpnął Fassbender uderzył po ziemi, ale Bobek wybił piłkę na rzut rożny. W 38. minucie w polu karnym Kamil Zapolnik uderzył niecelnie z kilku metrów. Zaraz potem Antoni Młynarczyk zdobył pierwszego gola dla łodzian. Do przerwy dobre, choć niewykorzystane sytuacje mieli jeszcze Maciej Ambrosiewicz i Andrii Dombrovskyii.
W 48 minucie najpierw Zapolnik, a później Ambrosiewicz, próbowali zaskoczyć Bobka, który jednak zaskoczyć się nie dał. W 55. minucie, po dośrodkowaniu z kornera nieznacznie pomylił się Artem Putiwcew. W późniejszej minutach ŁKS kilka razy atakował, ale za każdym razem na posterunku był Adrian Chovan. Wreszcie w 76. minucie do wyrównania doprowadził Michał Mokrzycki. Jak się później okazało, był to gol na wagę remisu. Końcówka obfitowała w spore emocje. W 89. minucie czerwoną kartkę otrzymał jeden z członków sztabu szkoleniowego gości. W 90. z szybką kontrą wyszli łodzianie, po której piłka minimalnie minęła bramkę.
Bruk-Bet Termalica – ŁKS 2:2 (2:1)
Bramki: Wiech (4 min. s.), Strzałek (15 min.) - Młynarczyk (38 min.), Mokrzycki (76 min.)
Żółte kartki: Hilbrycht, Kasperkiewicz, Trubeha – Głowacki, Kupczak, Mokrzycki, Alastuey, Pirulo
Bruk – Bet Termalica: Chovan – Isik, Kasperkiewicz, Putiwcew, Strzałek, Ambrosiewicz (78 min. Nowakowski), Dombrovskyi (78 min. Trubeha), Wolski, Hilbrycht (60 min. Zaviyskyi), Fassbender (60 min. Karasek), Zapolnik
Sędziował: S. Jarzębak (Bytom), widzów 2 495.
