W wyniku bójki dwóch jedenastolatków, jeden z nich traci dwa zęby. Rodzice chłopców spotykają się więc, by porozmawiać o tym fatalnym incydencie i w sposób cywilizowany rozwiązać problem. Ale nie o wybite zęby tu chodzi. Z biegiem czasu rozmowa zaczyna wymykać się spod kontroli, kulturalne z pozoru spotkanie przechodzi w potężną awanturę, a tytułowy bóg mordu domaga się ofiar. Tylko piąty bohater wychodzi z tej akcji niepokiereszowany.
Na początku jest spokojnie, poważnie, kulturalnie. Nawet trochę nudno. Oto rodzice dwóch jedenastolatków spotykają się, by porozmawiać o bójce swoich synów, w wyniku której jeden z nich stracił dwa zęby. Sprawę chcą rozwiązać w sposób cywilizowany i kulturalny. Napięcie rośnie jednak wprost proporcjonalnie do upływy czasu. Maski zaczynają opadać, na wierzch wychodzą frustracje, emocje i pretensje. Pretensje każdego do każdego. Spotkanie przeradza się wreszcie w potężną awanturę, w której wszyscy usiłują przekonać pozostałych do swoich racji i dla każdego jest to „najgorszy dzień w życiu”. Każdy szuka sojusznika, by za chwilę zobaczyć w nim swojego największego wroga. Sytuacja powoli wymyka się spod kontroli. Ta konfrontacja obnaża zaskakujące i nie zawsze miłe oblicza bohaterów. Tarnowscy aktorzy stanęli na wysokości zadania. Spektakl toczy się dynamicznie, tak, jak dynamicznie rozwija się dyskusja, a potem kłótnia. Nie ma tu grama przesady, każda postać jest dokładnie taka, jaka mogłaby być w rzeczywistości. Bo w sytuacjach kryzysowych, gdy puszczają hamulce, w każdym może obudzić się bóg mordu. W tym spektaklu jest jeszcze jeden bohater – wyrzucony na ulicę mały chomik, od początku symbol bezduszności, ale i powód do kpin i żartów. I tylko on wychodzi z tej konfrontacji niepokiereszowany.
Yasmina Reza “Bóg mordu”, Teatru im. Ludwika Solskiego w Tarnowie
Reżyseria: Marcin Hycnar
Obsada: Matylda Baczyńska, Kinga Piąty, Aleksander Fiałek, Tomasz Wiśniewski, chomik
