Co odkryli tarnowscy archeolodzy?

Początek zimy to m.in. zakończenie sezonu terenowych badań archeologicznych. Archeolodzy z tarnowskiego Muzeum Okręgowego prowadzili badania wykopaliskowe w kilku miejscach – w Tarnowie, Nagawczynie koło Dębicy i Gosławicach. Badania archeologiczne finansowane były z budżetu Małopolskiego Konserwatora Zabytków, a także przez sponsorów.

Tarnowscy archeolodzy zakończyli i podsumowali sezon badań terenowych. W Nagawczynie pod Dębicą celem badań było znalezienie śladów XVI-wiecznego dworu na terenie zabytkowego parku. Badania finansowała firma Olimp Laboratories Sp. z.o.o. z Nagawczyny. Odsłonięto relikty dworu w postaci kamiennego filara oraz ślady po ścianie i piecu kaflowym. Szczególnie interesujące były rozwaliska pieca ulokowanego w narożniku dawnego budynku. Z wypełniska wydobyto liczne fragmenty kafli. Udało się, w żmudnym procesie rekonstrukcji, skleić kilka kafli i odtworzyć ich pierwotny wygląd. Kafle płytowe manierystyczne z centralnie umieszczonym wizerunkiem gryfa, były na pewno ozdobą pieca i wnętrza dawnego dworu.
W ramach prac remontowych przy tarnowskim Ratuszu przeprowadzono eksploracje wnętrza kamiennej budowli pierwotnie nazywanej studnią. Głęboka na ponad trzy metry od obecnego poziomu rynku tarnowskiego, kamienna cembrowina o średnicy około dwóch metrów wypełniona była ziemią i przedmiotami, które „wpadły” do środka. Głównie były to fragmenty dachówek – widoczny dowód na to, że pierwotny Ratusz tarnowski przykryty był dachówka ceramiczną. Znaleziono także przedmioty żelazne oraz naczynia gliniane, w tym niektóre prawie w całości. Prace nad wydobytymi zabytkami pozwoliły zrekonstruować kilkanaście naczyń średniowiecznych o rozmaitych formach: od garnków, patelni po „sosjerkę” i skarbonkę glinianą. Po licznych dyskusjach i analizach ustalono, ze tajemnicza budowla pod murami Ratusza jest tzw. kabatem czyli wiezieniem miejskim. Jeżeli interpretacja ta jest prawidłowa, jest to jedyny taki obiekt miejski w Małopolsce. Kabat jest odrestaurowany i przykryty szklaną pokrywą, przy sprzyjających warunkach atmosferycznych można zajrzeć do wnętrza dawnego więzienia.
Cmentarzysko ciałopalne w Gosławicach – starożytna, licząca ponad 2500 lat nekropolia badana jest od kilku lat. W 2010 roku przebadano kolejny fragment cmentarzyska odkrywając cztery groby ciałopalne. Popielnice są częściowo zniszczone przez orkę, która „ścięła” ich górne części. Zachowane dolne części naczyń wydobyto z ziemi i ich wnętrze eksplorowano już w muzeum w Dziale Archeologii. Zastosowano tu nowatorską metodę polegającą na wcześniejszym wykonaniu zdjęć rentgenowskich wnętrza popielnic. Dzięki tym zdjęciom ustalono, że między przepalonymi kośćmi znajdują się m.in. szpile żelazne, sprzączka wykonana z brązu, brzytwa, nożyk i inne przedmioty metalowe. Zdjęcia pozwoliły delikatnie wydobyć te przedmioty z popielnic.
Przeprowadzona przez antropologa analiza przepalonych kości pozwala stwierdzić, że najstarszy pochowany na cmentarzysku człowiek był w wieku około 45 lat.
Badania finansował Małopolski Wojewódzki Konserwator Zabytków.
08.12.2010
Twój komentarz:
Ankieta
Czy jesteś za przywróceniem handlu w niedziele?
| | | |