Brel jeszcze raz

Centrum Sztuki Mościce w Tarnowie zaprasza 30 stycznia o godzinie 18.00 na koncert „Brel raz jeszcze". Wystąpi Yan Zbiegiel. Program jest muzycznym monodramem – popisem jednego aktora - wyreżyserowanym przez Krystynę Jandę i stworzonym na potrzeby Krakowskiego Teatru Piosenki Francuskiej. Bilety na koncert kosztują 20 złotych.

Koncert „Brel raz jeszcze" odbędzie się 30 stycznia o 18.00 na scenie Centrum Sztuki Mościce. Wystąpi Yan Zbiegiel – artysta związany z teatrami we Francji i „Internationales Theater" we Frankfurcie oraz z krakowskim Teatrem Piosenki Francuskiej. Spektakl śpiewany w języku francuskim i wsparty listami Brela do jego żony, cieszy się zasłużoną popularnością u widzów oraz znakomitymi recenzjami, zarówno w prasie polskiej jak i zagranicznej. Otrzymał Główną Nagrodę Festiwalu Aktorskiego w teatrze "Rampa" w Warszawie oraz Grand Prix Du Festival Internationale De La Chanson Francaise De Colombe 2004 - Francja. Opiekę artystyczną objęła Krystyna Janda.
Koncert „Brel raz jeszcze" jest objęty patronatem honorowym konsula generalnego Francji w Polsce.
Jacques Brel urodził się 8 kwietnia 1929 roku w Schaerbeek, na północnych przedmieściach Brukseli. Był przeciętnym i krnąbrnym uczniem. Podobno wyrzucono go z lekcji języka francuskiego. Jako 23-latek wyjechał do Francji. Komponował, występował w kabaretach, czekając na swój moment. Aż w 1956 roku nagrał piosenkę „Quand on n'a que l'amour", która przyniosła mu wielką popularność i pieniądze.
Był człowiekiem pełnym sprzeczności. Używał życia, pisał drapieżne wiersze, pił, palił, bawił się do upadłego, ze skromności łatwo przechodził do pychy, nie bał się występować za „żelazną kurtyną", także w Polsce, szydził ze swoich rodaków do tego stopnia, że belgijscy nacjonaliści zabronili mu występów w rodzinnym kraju. W 1969 roku, u szczytu sławy ogłosił, że kończy karierę piosenkarską i poświęca się filmowi.
W połowie lat siedemdziesiątych wykryto u niego raka płuc. Próbował przed nim uciec na wyspy Markizy (Polinezja Francuska) na Oceanie Spokojnym, niczym Paul Gauguin. Pogodzony z losem wrócił do Francji i zdążył nagrać pożegnalną album. Zmarł 9 października 1978 roku w Bobigny. Miał 49 lat.
Jego piosenki śpiewały wielkie tuzy sceny - Nina Simone, Marlena Dietrich, Marianne Faithfull, Scott Walker, David Bowie, Frank Sinatra i Dusty Springfield, a w Polsce Michał Bajor, Katarzyna Groniec i Edyta Jungowska. Był inspiracją dla Jacka Kaczmarskiego i Wojciecha Młynarskiego, którzy tworzyli polskie wersje jego przebojów.
28.01.2011
Twój komentarz:
Ankieta
Czy jesteś za przywróceniem handlu w niedziele?
| | | |