Prapremiera sztuki tarnowianina
W Teatrze im. Ludwika Solskiego w Tarnowie trwają próby „Fabryki” – sztuki autorstwa Marcina Skóry, pracownika wydziału kryminalnego tarnowskiej policji. Realizacja sztuki będzie jej światową prapremierą. Premierę spektaklu w reżyserii Andrzeja Prokopa zaplanowano na 6 marca na małej scenie.
„Fabryką” – tak w slangu nazywa się miejsce i pracowników wydziału kryminalnego.
Marcin Skóra, tarnowski policjant jest autorem sztuki pod takim tytułem, jej próby trwają właśnie w tarnowskim teatrze. Premierę, a właściwie prapremierę, zaplanowano na małej scenie 6 marca. Sztuka oparta jest na faktach, opowiada o tragicznych wydarzeniach mających miejsce w Tarnowie przed kilku laty. -
Walorem tekstu jest bardzo ciekawy i wyrazisty portret psychologiczny głównego bohatera – komisarza. To postać wyjątkowo złożona: bezkompromisowy, cyniczny, ostry w działaniu, niewiele ma wspólnego z obrazem tzw. dobrego pana policjanta, jednocześnie jest pełen wrażliwości i poczucia humoru – mówi
Andrzej Prokop, reżyser przedstawienia. -
W sztuce mamy tajemnicze zniknięcie dwójki osób, podejrzanych, frapujący proces rozwiązywania spraw kryminalnych oraz zaskakujący, tragiczny finał. Spektakl, dzięki mrocznej atmosferze i specyficznej narracji, trzyma widza przez cały czas w napięciu.
Marcin Skóra
„Fabryka”
Reżyseria i scenografia –
Andrzej Prokop
Obsada: Marek Sakłak (komisarz) –
ROBERT ŻUREK
Andrzej Żyła (sierżant) –
PRZEMYSŁAW SEJMICKI
Zofia Sakłak (żona komisarza) –
ANNA LENCZEWSKA
Młotek (informator) –
MARIUSZ SZAFORZ
Dziewczynka –
OLA SKÓRA
Nie jesteśmy filmowymi herosami…
Z Marcinem Skórą, autorem sztuki „Fabryka” rozmawiał Grzegorz Janiszewski.
Jak to się stało, że zawodowy policjant został autorem sztuki teatralnej, a ściślej mówiąc dramatu psychologiczno - kryminalnego?
Jestem miłośnikiem teatru, teatr jest moją pasją, moim hobby, jest miejscem gdzie odpoczywam, gdzie lubię spędzać czas. A sam pomysł, skąd się wziął? Szkielet tego, co udało mi się napisać jest jak najbardziej prawdziwy. Historia, którą opisuję wydarzyła się, niestety! Byłem jej świadkiem od początku do końca. Mówię „niestety”, ponieważ było to dla mnie traumatyczne wydarzenie, które do tej pory mam przed oczami.
Czy „Fabryka”, bo taki tytuł nosi twoja sztuka, przedstawia tylko to tragiczne wydarzenie sprzed lat?
Oczywiście, że nie tylko. Chciałem pokazać prawdziwe policyjne życie, w którym funkcjonujemy jako normalni ludzie. Nie jesteśmy bohaterami, filmowymi herosami … jesteśmy normalnymi ludźmi z krwi i kości, ze swoimi wadami, problemami… ale mamy też zalety.
Zobaczymy więc na scenie aktora wcielającego się w pańską osobę. Czy będzie to prawdziwy Marcin Skóra?
Na pewno jest w tej historii dużo mnie samego jako policjanta, są też moi koledzy… jest też sporo fikcji…
Czy nie obawia się Pan reakcji kolegów - policjantów?
Sam jestem ciekaw. Znają moje zamiłowanie do teatru, więc myślę, że będą wyrozumiali. A sztuka ma być przyczynkiem do dyskusji i sam chciałbym być jej uczestnikiem.
„Fabryka” na deskach Tarnowskiego Teatru będzie dla Pana podwójnie ważna. Jest Pan autorem sztuki, ale również ojcem jednej z aktorek. W spektaklu zobaczymy pańską córkę…
Od kilkunastu lat Ola jest mimowolnym świadkiem tego co opisałem w „Fabryce”, widzi kiedy o dziwnych porach wychodzę lub wracam z pracy, widzi mnie zmęczonego, w złym humorze, ale ja naprawdę oddzielam swoją pracę od życia rodzinnego.
Już w marcu zobaczymy w teatrze aktorów – policjantów. Będą prawdziwi?
Problemy są jak najbardziej prawdziwe, policjanci nie.
29.01.2009