Kiedy 18, 26 i 28 marca 1867 roku odbyły się pierwsze wybory rady miejskiej w Tarnowie w gronie 35 rajców znalazł się m.in. doktor, prawdopodobnie prawa, Wojciech Bandrowski.
O jego życiu niewiele wiadomo, nie jest znana data jego urodzenia, wykształcenie, ani szczegóły życia rodzinnego. Wiadomo tylko, że w okresie Wiosny Ludów w 1848 roku wchodził w skład komitetu redakcyjnego tarnowskiego pisma "Zgoda". Być może fakt ten zaważył na wyborze Bandrowskiego na stanowisko pierwszego autonomicznego burmistrza miasta. Pewna jest również data wyboru na tę funkcję - 9 maja 1867 roku głosami 24 rajców Wojciech Bandrowski został burmistrzem Tarnowa, jego zastępcą wybrano doktora Klemensa Rutowskiego.
Wielkim problemem tarnowskiego samorządu od początku był brak funduszy i deficyt budżetowy. W okresie sprawowania urzędu przez Wojciecha Bandrowskiego nie realizowano jeszcze w Tarnowie wielkich inwestycji, największą było dokończenie budowy parku miejskiego, zwanego ogrodem strzeleckim, mimo to jednak budżet miasta od pierwszego roku kadencji wykazywał niedobory, których nie zlikwidowano w kolejnych latach. Jednym z przedsięwzięć zrealizowanych przez samorząd i burmistrza w pierwszym okresie było zwiększenie do 36 liczby policjantów i stróżów nocnych w mieście.
Zbudowano również chodnik na ulicy Ogrodowej (obecnie Bema), powołano "budowniczego miejskiego", którym został Karol Polityński, przebudowano budynek miejskiego monopolu alkoholowego przy ulicy Krakowskiej 5.W tym również czasie rozpoczęto starania o budowę linii kolejowej z Tamowa na Węgry, w które bardzo zaangażował się Wojciech Bandrowski.
Kadencja władz samorządowych i burmistrza trwała wówczas trzy lata. W marcu 1870 roku odbyły się kolejne wybory, a 12 maja tego roku Wojciech Bandrowski został ponownie wybrany na burmistrza, znowu uzyskując 24 głosy w gronie 35 radnych. Wiceburmistrzem wybrano Feliksa Jarockiego, po rezygnacji z wyboru Klemensa Rutowskiego.
Wkrótce po objęciu urzędowania, w roku 1870, Wojciech Bandrowski zmarł. Niestety - nie jest również znana dokładna data jego śmierci. Ani w prasie lwowskiej, ani krakowskiej nie ukazały się żadne nekrologi. Po śmierci jedną z ulic miasta nazwano jego imieniem i nazwa ta zachowała się do dzisiaj.