Żużlowa Spółka Akcyjna Unia Tarnów domaga się pieniędzy od Sebastiana Ułamka i Krzysztofa Kasprzaka. Każdy z żużlowców zapłacić ma odszkodowanie za nienależyte wykonanie umowy. Jednocześnie spółka winna jest obydwu zawodnikom pieniądze, a ten dług winien zostać uregulowany do końca listopada. Wówczas bowiem upływa termin składania wniosków o uzyskanie licencji. Aby ją uzyskać spółka powinna uregulować swoje zobowiązania.
Unia Tarnów ŻSSA domaga się odszkodowań w wysokości 3,7 mln złotych od Sebastiana Ułamka i Krzysztofa Kasprzaka. Zdaniem autorów wniosku, obydwaj zawodnicy nienależycie wykonali umowę ze spółką. - Jak wynika z ogólnodostępnych informacji o wynikach zawodów sportowych oraz uzyskiwanych punktach (doniesienia prasowe oraz komentarze specjalistów), forma i dyspozycja zawodnika Krzysztofa Kasprzaka rażąco odbiegała od poziomu zawodowego i założeń przyjętych jako powód zawarcia umowy o profesjonalne uprawianie sportu żużlowego – napisano m.in. w piśmie skierowanym do Krzysztofa Kasprzaka przez kancelarię prawną. Również w piśmie do Sebastiana Ułamka
zwrócono uwagę na fakt, widocznego nieprzygotowania do meczów, brak adekwatnego zaangażowania w rywalizację w barwach Unii Tarnów, odpuszczanie biegów decydujących o losach meczów przy jednoczesnej prezentacji dużo wyższego poziomu sportowego i uzyskiwaniu lepszych wyników sportowych w innych zawodach. Jednocześnie spółka zalega Sebastianowi Ułamkowi kwotę ponad 882 tysiące złotych, a Krzysztofowi Kasprzakowi przeszło 689 tysięcy złotych. Zaległości te powinny zostać uregulowane do końca listopada, by tarnowski klub mógł spełnić wszystkie wymogi licencyjne. Zdaniem Roberta Jabłońskiego, menadżera Sebastiana Ułamka, to właśnie główny powód skierowania pisma do zawodników. - Cała sytuacja jest groteskowa. Lider zespołu i jeden z najskuteczniejszych zawodników polskich został oskarżony o brak zaangażowania w rywalizację ligową. Przecież to jakiś absurd – tłumaczy Robert Jabłoński.
Trudno przesądzać czy roszczenia tarnowskiego klubu w stosunku do obu zawodników są bezzasadne czy też są jednak ku temu jakieś powody. O tym decydują nieznane przecież ogólnie zapisy kontraktów.
Na podstawie: www.espeedway.pl
