Ksiądz Janusz Królikowski "Dictum Acerbum" - Katolicy a problemy publiczne

 Katolicy mają prawo i obowiązek uczestniczyć w życiu publicznym i politycznym. Sprawa domaga się namysłu, dlatego zostaje tutaj zaproponowane kilka uwag na ten temat. Podejmując to zagadnienie, trzeba uwzględnić związek między życiem publicznym, byciem katolikiem i wolność wyboru w kwestiach politycznych. Życie publiczne stanowi jakby ramy, w których rozgrywa się życie każdego człowieka, a więc także życie katolika. Każdy człowiek, także katolik, zawsze zachowuje pewien margines wolności, na mocy którego może wnieść coś osobistego i nowego do życia publicznego całego społeczeństwa.


Człowiek jest istotą społeczną

Powieściowa postać Robinsona Cruzoe, samotnika na odległej wyspie, następnie postać, opisana w „Emilu” przez J.-J. Rouseau, która jest istotą ludzką czystą i anielską oraz pozostaje taką do chwili, w której zostaje zepsuta przez społeczeństwo, czy też teoria Leibniza, według której każda istota, a więc także człowiek, przez całe życie jest zamkniętą, nie mogącą się komunikować monadą, nie są faktami, ale po prostu skrajnymi interpretacjami rzeczywistości, którym ta rzeczywistość nie daje żadnego oparcia. Rzeczywistość jest bardzo zróżnicowaną – człowiek jest istotą społeczną do tego stopnia, że także chwile jego poczęcia i jego narodzin są społeczne i wspólnotowe. Człowiek ma we wspólnocie nie tylko swoje korzenie, ale jego wymiar społeczny wykracza poza chwilę jego początku – cały jego byt posiada wymiar społeczny. Dlatego też został określony przez Arystotelesa jako „zwierzę polityczne” (zoon politikon), to znaczy istota, która żyje w polis. Jeśli każdy z nas w swoim rozwoju nie musi wychodzić od zera, to wynika to z faktu, że zaczyna swoje młode życie zakorzeniony w społeczeństwie, które szybko sytuuje go na pewnym poziomie kultury, będącej rezultatem współpracy pokoleń w urzeczywistnianiu zadania panowania nad światem i nad życiem. W każdej chwili stopień cywilizacji i dobrobytu ściśle zależy od podejmowanej współpracy, które wielorakie ludzkie siły gromadzi w danym punkcie, ułatwiając w ten sposób życie.

Analiza najżywotniejszych problemów dotyczących dnia dzisiejszego prowadzi do tego samego wniosku. Gdy wszyscy zmagamy się z rosnącymi cenami, które osiągają taki poziom, że człowiek nie ma dostępu do towarów, to nie chodzi w tym wypadku tylko o przepaść między cenami i portfelem prywatnego obywatela, ale o problem, który obejmuje właściwie cały świat. Sprawa dotyczy relacji między kapitałem i pracą, podział poziomu kulturowego, wzrost populacji światowej, kryzys paliwowy i żywnościowy, relacje między Wschodem i Zachodem, Północą i Południem… Są to problemy publiczne, to znaczy dotyczą one nie tylko pojedynczych osób, ale przede wszystkim wspólnot i narodów, które muszą być podejmowane i rozwiązywane wspólnotowo.

Papież Paweł VI w liście apostolskim „Octogesima adveniens”, który jest jednym z najważniejszych dokumentów społecznych Kościoła w XX wieku tak pisał na ten temat: Przejście na teren polityki jest też wyrazem dążenia dzisiejszego człowieka do większego udziału w odpowiedzialności i podejmowaniu decyzji. […] W encyklice „Mater et Magistra” papież Jan XXIII podkreślał, że udział w odpowiedzialności jest podstawowym wymaganiem natury ludzkiej, określonym sposobem realizowania jego wolności, środkiem jego rozwoju; wskazywał też, w jaki sposób należy zapewniać taki współudział w odpowiedzialności w życiu ekonomicznym, a w szczególności w przedsiębiorstwach. Dziś możliwości w tym zakresie są jeszcze szersze i dotyczą dziedziny społecznej i politycznej, gdzie należy ustanowić i umocnić racjonalny udział obywateli w odpowiedzialności i decyzjach. Oczywiście sprawy wymagające decyzji stają się coraz bardziej złożone; należy mieć na uwadze coraz bardziej zróżnicowane okoliczności; przewidywanie konsekwencji staje się bardziej niepewne, nawet jeśli nowe nauki usiłują rzucić światło, by ułatwić wybór w tych ważnych momentach”.

Zwróćmy uwagę na dwie podstawowe idee wyrażone w przytoczonym tekście. Charakter pierwotny, zakorzeniony w samej naturze ludzkiej, posiada uczestniczenie wszystkich ludzi w decyzjach, które ich dotyczą. Druga idea dotyczy złożoności problemów, które stopniowo się wyłaniają i domagają się przygotowania, aby można było odpowiedzialnie uczestniczyć w podejmowaniu odpowiednich decyzji. Nie chodzi więc o prawo (jak prawo do zachowania życia), które posiada każdy człowiek na mocy samego bycia człowiekiem. Prawo do uczestniczenia w decyzjach, mimo że ma charakter radykalnie naturalny, zostaje faktycznie skonkretyzowane przez kulturę – przez globalną kulturę społeczeństwa i kulturę osobistą.

Idąc po linii zasady, każdy człowiek powinien włączyć się w analizowanie i w rozwiązanie tych problemów, które – z jednej strony – on sam wywołuje, a które – z drugiej strony – go dotyczą, i to na wszystkich poziomach wspólnotowych. Powinny więc zostać otwarte drogi do autentycznego uczestnictwa w życiu politycznym. Jedna z tych dróg ma bardzo podstawowe znaczenie, dlatego należy na nią zwrócić szczególną uwagę. Chodzi o wychowanie w ogóle, a mówiąc konkretniej – o wychowanie do uczestniczenia, które ma polegać przede wszystkim na realizacji tego uczestniczenia.


Dwa wymiary istotnie ludzkie

Uczestniczenie w życiu publicznym jest konsekwencją dwóch wymiarów życia ludzkiego: przynależności człowieka do społeczności ludzkiej w jej różnych formach oraz jego zdolności do stopniowego wzięcia na siebie osobistej odpowiedzialności. Katolik wie zatem, że na mocy faktu bycia katolikiem nie przestał być człowiekiem. Może do siebie zastosować klasyczną sentencję: „Humani nihil o me alieno puto”. Nie tylko może, ale jego obowiązkiem jest to uczynić. Pominięcie wymiaru publicznego życia byłoby poważnym przypadkiem niespójności, gdyż spójność katolika obejmuje także wymiar publiczny jego odpowiedzialności i jego działania. W takiej mierze, w jednej katolik – z powodu błędnej koncepcji Kościoła – zapominałby o wymiarze publicznym życia i nie podjął swojej odpowiedzialności w tej dziedzinie, nadałby postawie chrześcijańskiej interpretację monofizycką.

Starożytne sobory, a zwłaszcza Sobór Chalcedoński i II Konstantynopolitański, nie tylko wyznały jako dogmat wiary, że Jezus jest prawdziwym Bogiem i prawdziwym człowiekiem, „pełnym Bogiem i pełnym człowiekiem”, na poziomie natury, lecz także na poziomie dynamicznym, na poziomie oddziaływania aktywnych sił – każda z dwóch „form”, czyli natur działa zgodnie ze swoimi specyficznymi właściwościami: forma Boża działa zgodnie z formą Bożą, a forma człowieka działa zgodnie z formą człowieka, bez pomieszania i bez rozdzielenia. Są tu jasno wskazane dwa konieczne bieguny interpretacji działania: nierozdzielnie nestoriańskie, czyli dychotomia, polegające na poświęceniu pewnych godzin na bycie człowiekiem, ani pomieszanie monofizyckie, czyli zastąpienie lub pozbawienie wartości tego, co ludzkie przez elementy specyficznie chrześcijańskim.

Uczestniczenie katolika w życiu publicznym powinno być takie, aby odpowiadało mu jako człowiekowi i nie powinno być ani mniejsze ani uprzywilejowane w stosunku do uczestniczenia jakiegokolwiek innego człowieka. Także w tym punkcie prawo wcielenia wyznacza bardzo jasną zasadę: „Podobny do ludzi i w kondycji człowieka” (por. Flp 2,7).

W takich w pełni ludzkich ramach, na mocy swojej wiary, chrześcijanin z większą jasnością widzi pewne kwestie społeczne. Wiara pomaga mu w kierowaniu się w tej problematyce; nie neguje więc niczego, co spotyka się w wymiarze wspólnotowym życia i w jego wymaganiach dotyczących służby dla dobra wspólnego, ale widzi równocześnie, że akcent musi być kładziony na osobowych wartościach człowieka. W taki sposób ujmuje tę kwestię soborowa konstytucja „Gaudium et spes” w odniesieniu do naszych czasów: Równocześnie wzrasta także świadomość szczególnej godności, jaka przypada osobie ludzkiej, ponieważ przewyższa ona wszystkie rzeczy, a jej prawa i obowiązki są powszechne i nienaruszalne. […] Porządek społeczny i jego rozwój powinien więc być nieustannie kierowany na dobro osób, gdyż porządek rzeczy winien być podporządkowany hierarchii osób, nie zaś na odwrót, na co wskazał sam Pan, mówiąc, że to szabat został ustanowiony dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu (nr 26).

Na drugim miejscu bycie katolikiem powinno prowadzić do jasnej akceptacji realizmu. Papież Paweł VI mocno podkreślił ten fakt, pisząc w liście przesłanym przez kardynała Villota, na 60. Tydzień Społeczny we Francji: Zbyt często są jeszcze chrześcijanie, którzy nie ufają ścisłym analizom i zadowalają się zbyt uczuciowymi reakcjami, wątłymi wrażeniami; okazują się potem dziwnie wrażliwi na slogany – na przykład slogan epoki konstantyńskiej – i przyjmują byt pochopnie, bez zmysłu krytycznego, analizy, które usiłują być uznane za naukowe. […] Kościół nie boi się pilnych kwestii, które są mu stawiane prze autentyczne nauki humanistyczne, przejrzyste w swoich założeniach, swoich metodach i swoich wynikach, zdolne do ciągłego weryfikowania swoich hipotez wyjaśniających, zestawiając je z ewolucją faktów, oraz do unikania w ten sposób upraszczających schematów. Tego typu nauki, na właściwym dla nich poziomie, mogą wnieść uprzywilejowany wkład do tego, by lepiej rozeznać, gdzie sytuuje się ludzka wolność.

Nie chodzi tutaj tylko o cnotę odwagi czy zdolność przystosowania. Gdy katolik, jasno rozróżniając między faktem obiektywnym i wyjaśnieniu subiektywnym lub osobistą interpretację osobową faktów, stara się nadać większe znaczenie aspektowi obiektywnemu jakiegoś faktu, może to uczynić kierując się jedną z tych dwóch racji, wynikających z wiary: najpierw uznaje, że jego poznanie, w odróżnieniu od poznania Bożego, nie jest źródłem rzeczywistości, a następnie kieruje się braterstwem chrześcijańskim, w tym sensie, że dając pierwszeństwo aspektowi obiektywnemu, praktykuje jedną z form miłości, polegającą na dążeniu do postawienia się na pozycji brata, działając sprawiedliwie na jego rzecz.

Należy także uwzględnić, że katolik jest człowiekiem, który nawrócił się, by służyć Królestwu Bożemu, oraz współpracuje w jego aktualizacji w tym świecie. Chodzi o to, by nie pomieszać życia publicznego z Królestwem Bożym: katolik musi odrzucić pokusę monofizycką, bez względu na źródło, z którego ona pochodzi. Ale nie zapomina równocześnie, że w życiu publicznym wchodzą w grę ziarna Królestwa Bożego dotyczące braterstwa między ludźmi, działania na rzecz sprawiedliwości, większego stopnia równości i uczestniczenia. Są to wszystko wartości ludzkie, ale katolik zauważa w nich także wartość komplementarną, gdyż jego wiara mówi mu, że – działając na rzecz tych wartości – pracuje dla Królestwa Bożego.

W czynnym uczestniczeniu w życiu publicznym należy zaakcentować także wymiar uniwersalny ostatecznego Królestwa: „Wielu przyjdzie ze wschodu i zachodu i zasiądą do stołu z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem w Królestwie niebieskim” (Mt 8, 11). Życie współczesne rozwinęło wymiar ponadnarodowy życia ludzkiego, dlatego też musi on być zaakcentowany w zadaniach podejmowanych przez katolika. Wynika z tego waga różnych międzynarodowych stowarzyszeń katolickich, które na wiele sposobów wnoszą wkład w formowanie świadomości autentycznie uniwersalnej solidarności i odpowiedzialności w kwestiach międzynarodowych.


Wolność i osobowość

Sposób postawienia i rozwiązania tego problemu zależy logicznie od postawy, którą przyjmuje się w stosunku do innej, bardziej ogólnej kwestii, a mianowicie – który element ma większe znaczenie w kształtowaniu człowieka? Wizja, która akcentuje w człowieku jego aspekt społeczny, dążąc do traktowania go jako molekuły całości, podkreśli oczywiście ograniczenia jego wolności; natomiast wizja, według której człowiek jest głównie jedyną i niepowtarzalną rzeczywistością, podkreśli konieczność przyznania mu przestrzeni wolności. Aby odpowiednio pozostawić problem, trzeba wyjść od sytuacji faktycznej: w człowieku łączy się to, co społeczne i to, co osobiste, a to oznacza, że jego wolność posiada pewne ograniczenia.

Wolność wyboru jest zdolnością do samopotwierdzenia się, mimo odkrywania wpływów i nacisków społecznych. Motywacje kolektywne dążą do uzyskania potwierdzenia na polu kryteriów weryfikowanych ilościowo, podczas gdy motywacje człowieka mogą mieć znacznie wyższe uzasadnienie. Wolność i osobowość będą konkretnie polegać na stałym wyborze jakiejś wartości moralnej bądź religijnej, nawet jeśli nie jest ona powszechnie podzielana przez społeczeństwo, w którym się żyje i którego jest się człowiekiem.

Na kwestie wolności wyboru rzuca ważne światło deklaracja „Dignitatis humanae” II Soboru Watykańskiego. W ciągłości z nauczaniem Kościoła, według którego aspekt osobisty człowieka sytuuje się ponad jego wymiarem społecznym, dokument soborowy rozwiązuje problem wolności i jej granic, przypominając, że wolność jest elementem dobra wspólnego i że – w konsekwencji – nie tylko należy go zachowywać, ale także rozwijać go w miarę możliwości. Tylko w przypadku, w którym przestrzeń wolności byłaby w sprzeczności z innymi elementami dobra wspólnego, byłoby uzasadnione jego ograniczenie. Jeden z komponentów wolności religijnej polega na tym, „żeby wspólnotom religijnym nie zakazywano swobodnego ukazywania szczególnych walorów ich nauki w organizowaniu społeczeństwa i w ożywianiu całej działalności ludzkiej” (nr 4).

W tym miejscu możemy zebrać niektóre konsekwencje tego, co zostało wyżej powiedziane. Wolność wyboru w dziedzinie życia publicznego jest wartością, która powinna być jeszcze bardziej uznana i umocniona, szanując zawsze prawa innych, który mają to samo prawo w stosunku do własnej wolności. Jeśli dotyczy to przede wszystkim dziedziny prawnej, to jego realizacja na poziomie osobowym będzie zależeć głównie od dwóch współczynników: od autentyczności chrześcijańskiej, w ramach której obowiązuje zasada pluralizmu wyborów, oraz od realizmu analizy i diagnozy sytuacji na poziomie politycznym, bez którego działanie publiczne okazuje się praktycznie nieskuteczne.

Jeśli chodzi o autentyczność wyboru chrześcijańskiego, to papież Paweł VI postawił ją jako kluczowy warunek w swojej katechezie o autentycznej wolności chrześcijańskiej: „Trzeba będzie zwracać uwagę, aby wyzwolenie rodzące się z wiary chrześcijańskiej, która jest wyznawana przez Kościół katolicki, zachowało swoją logikę wynikania i swoje wielofunkcyjne, ale autentyczne przeznaczenie; aby zachowało i umiało wyrazić się w owocnych i oryginalnych formach, z mocą i inteligencją wyczuwając potrzeby, które rozwój cywilizacji, daleki od uspakajania, czyni coraz bardziej oczywistymi i pilnymi. Trzeba uważać – podkreślamy – aby wyzwolenie chrześcijańskie nie było traktowane w sposób narzędziowy, czyli by nie nadawano mu celów przeważnie politycznych, aby nie było oddane na służbę ideologii, w punkcie wyjścia nie zgadzających się z religijną koncepcją naszego życia, ani aby nie było wykorzystywane przez ruchy społeczno-polityczne przeciwne naszej wierze i naszemu Kościołowi, jak obecne doświadczenia – niestety – pokazują. Nie jesteśmy ślepi!” (31 lipca 1974 rok). Uznanie i potwierdzenie tego warunku autentyczności, którym jest wolność wyboru, zostało zdecydowanie potwierdzone w liście „Octogesima adveniens” papieża Pawła VI: „W sytuacjach konkretnych licząc się z poczuciem solidarności, przeżywanej przez każdego – należy uznać uprawnioną rozmaitość możliwego wyboru. Ta sama wiara chrześcijańska może prowadzić do różnych form zaangażowania” (OA 50). Warto oczywiście podkreślić, że punktem wyjścia tego stwierdzenia jest zachowywanie autentyczności i tożsamości chrześcijańskiej, czyli „tej samej wiary”, która jest obiektywnie wyznawana; ograniczenie „prawomocności” wolnego wyboru ze strony katolika, byłyby uprawnione, gdyby był przeciwny wymaganiom i spójności wiary.

Jeśli zaś chodzi o realizm polityczny, wystarczy przypomnieć niektóre kwestie. Trzeba więc mieć na względzie przede wszystkim fakt, że każdy problem publiczny wyraża się równocześnie jako problem polityczny. Z tego powodu podjęcie wymiaru publicznego życia oznacza podjęcie odpowiedzialności politycznej. Ten wymiar polityczny zatacza coraz szersze kręgi, łącznie z międzynarodowymi. Na drugim miejscu sytuuje się współpraca z innymi ludźmi, bez stawiania warunków lub ograniczeń, które nie są związane z własną tożsamością. W dekrecie o apostolstwie świeckich „Apostolicam actuositatem” II Sobór Watykański dał następujące wskazanie „Wspólne dziedzictwo ewangeliczne i wynikający stad wspólny obowiązek dawania chrześcijańskiego, współpraca katolików z innymi chrześcijanami staje się bardzo pożądana, a często konieczna, i to zarówno współpraca jednostek, jak i wspólnot Kościoła, czy to w podejmowaniu akcji, czy to w działaniu stowarzyszeń na szczeblu narodowym oraz międzynarodowym. Wspólne wartości ludzkie nierzadko domagają się współpracy chrześcijan realizujących cele apostolskie z tymi, którzy nie będąc chrześcijanami, uznają te wartości. Dzięki takiej dynamicznej i roztropnej współpracy, która ma wielkie znaczenie w działalności doczesnej, świeccy chrześcijanie dają świadectwo o Chrystusie, Zbawcy świata, oraz o jedności rodziny ludzkiej” (nr 27),

Wolność wyboru, którą posiadają katolicy w życiu publicznym, zachęca do podjęcia działań na rzecz sięgającego coraz dalej rozwijania wolności ludzkiej, czyli do kreatywności, aby w ten sposób człowiek rozwinął swoje duchowe władze i zdolności, urzeczywistniając w sobie obraz Boga Stwórcy. W czasach, w których doświadczamy tak wielu lęków, jest bardziej niż kiedykolwiek konieczne odwołanie się do tego wymiaru transcendencji człowieka. Trzeba więc, aby katolicy świadomie, pozytywnie i czynnie uczestniczyli w życiu publicznym, propagując szacunek dla natury ludzkiej i sprawiedliwość w podziale dóbr, integralny rozwój wszystkich ludzi i braterską solidarność wszystkich narodów.


ksiądz Janusz Królikowski

03.01.2012
Komentarze:
asystent: 09.01.2012
Rzeeczywistość pozbawiła części społeczeństwa możliwości udziału w życiu publicznym, i, to nie jest tak, że nie chcą się angażować, nie maja środków i poparcia. W panoramie zdominowanej przez partie polityczne, nie jest możliwe wypromowanie ludzi dobra do udziału w życiu społecznym. Musimy na nowo poddać redefinicji nasze ogólne myślenie. Św. Augustyn mówil:\" Wielu jest na zewnątrz, którzy zdają się być w środku, i wielu jest w srodku, którzy zdają się być na zewnątrz\". Polecam artykól Bpa A. Czai w ostaniej Więzi- \"Chrześcijaństwo przyszłości- znak nadziei\". Paradygmat kościoła czasów wspólczesnych. To trudne dziś Kościoła a zarazem piękno chrześcijaństwa redefiniuje nasze myślenie społeczne. Królestwo Boże jest w was. Puste rozważania teologiczne, napisane broszurki i wydane dla poszerzenia biblioteczki nie stanowią o istocie wspólczesnej Teologii i jej kondycji. Życie społeczei prawo uczestnictwa...., pytanie co robimy aby ludziom z \"wyobrażnią milosierdzia\" pomóc wchodzić na salony polityki, pomagać przemieniać rzeczywistośc \"ubogich\". Odpowiedz NIC ! Katoloicy a problemy społeczne- Katolicy nie maja problemów- mają swiadomość zmieniania rzeczywistości w perspektywie \"żlobka\", bez wzgledu na czerpane profity. Jesus- który za najważniejsze uważa przykazanie miłości- z biczem w ręku wypędza ze świątyni przeróżnych \"handlarzy\". To sa ci którzy rządza, nie ważne z jakiej opcji, nie sa wypędzani dziś, mimo że handlują , są pozdrawiami w tych świątyniach. O zamykane światynie Portugalii, Hlandii, Niemiec,..... zabijani karolicy w światyniach Nigerii i dziesiątkach innych krajów.... ----Dictum Acerbum---- Mędrcy mieli odpowiednią pozycję, zapewne nie brakowało im niczego, a jednak szukali czegoś więcej. Kardynał Henri de Lubac mówil, że tylko wrogowie chca, by chrześcijaństwo pozostało takie, jakie jest. WAŻNY GŁOS W DYSKUSJI O UDZIAE KATOLIKÓW W ŻYCIU PUBLICZNYM, ALE TO ZNAMY Z NAUCZANA SOBORU.
asystent: 09.01.2012
Kim jesteś katoliku dziś? Walczysz o swoje miejsce? Oto trzymam dłoń umierającego człowieka któremu nie może nikt pomóc-Dictum Acerbum- patrzysz mu w oczy bezradnie- Kim jestem dla niego? --Co wystarczy, spojrzenie Cyrenejczyka, słowa Mistrza za którym idę ja chrześcijanin do niego z posługą -- Rok wiary niech wydobywa tę piękną perspektywę chrześcijaństwa i Kościoła , którą niesiemy ludziom w ich beznadziei, odchodzeniu, bulu który czasem nie są w stanie opisać nam - zostawmy problemy społeczne na potem....zostawmy je cwaniaczkom.... a my pójdzmy za Jesusem serio... To jest perspektywa i przestrzeń społeczna Kościoła dziś.... DROGA PANA
asys: 09.01.2012
Ważniejsze pytanie które należaloby postawić w perspektywie zagadnienia o społeczność, jest pytanie czy dziś to jest całkiem i do końca prawdziwe! Wyczerpał się kontekst tego pytania! Czy nie do ważniejszej rangi urasta pytanie?: czy człowiek w większym stopniu nie jest osoba samotną? \"samotną wyspą\". Rozważmy papieskie lekarsta na znużoną wiarę? Zmęczeni wiarą katolicy odchodzą, zamykają swoje świątynie w tylu miejscach na ziemi. Dlaczego? I oto jest lekarstwo Benedykta XVI, wielkiego myśliciela łaczącego doświadczenie rozumu i wiary jakt nikt inny dziś: .................................. 1/ Doświadczenie powszechności Kościoła 2/ Czynienie dobra 3/ Adoracja 4/ Sakrament pokuty 5/ Radość ................................. Piękno wiary, zapał, ewangelizacja czyni Kościół młodym jak mówił bł. JP II.
asys: 10.01.2012
Nauka Społeczna ma zmieniać świat, rzeczywistośc przez kształtowanie sumień, ich wrażliwosci, poczucie na krzywde, niesprawiedliwośc, niezależnie gdzie ona się rodzi. \"Idzie nowych ludzi plemię\"- pisał Norwid. Żyjemy rządzeni tzw. cwaniaczkami.Problemem ludzkości, może nie tyle co problemem ludzi dziś stało się SUMIENIE -\"Sanktuarium\" człowieka. Ono przestało być sanktuarium. Doświadczenie i przeżywanie wiary, nie implikuje świadectwa społecznego, przeobrażania ludzkiej rzeczywistości, na miarę i wedle bogatej Myśli Kościoła wyrażonej mądrością Soboru Vaticanum II.
asys: 11.01.2012
---tyko po co ten poseł---
asys: 11.01.2012
Polecam sięgnąć do ostatniego numeru \" Teologia w Polsce\" art. Ks. K. Gożdzia\" Chrystologia logosu wg. J. Ratzingera! Wielki mistyk XIX w O. P. Semenenko w swoim interesującym dziele \" Wyższy poglądna Historię Polski, Myśl Boża w jej dziejach\" wydanej już w 1892 r. pisał:\" Dzieje są tworzeniem sie świata duchowego\". Jakże myśl ta wspólbrzmi z tematyką tego artykułu. O kryzysie Kościoła posoborowego, wirusie roku 68 wypowiada się w nr.z 8 stycznia GN Ks. Robert Skrzypczak.Artykułuje to co wyraził w swojej książce powiedziałbym znakomitej:\" Chreścijanin na rozdrożu\" I jeszcze jedna pozycja \"Sakrament i Misterium kard. J. Ratzingera- niepublikowane teksty dla tych którzy pragną głębiej zrozumieć sakramentalne życie Koscioła zwłaszcz w kontekście przemian po Vaticanum II.I jeszcze Ebcyklika Benedykta XVI \" Caritas in Veritate\" o integralnym rozwoju ludzkim w miłści i prawdzie- teologiczna syntez poznania znaczenia zagadnienia karolicy a życie społeczne.
asys: 11.01.2012
W ludzkich kategoriach Nauka Spłeczna poniosła kleskę w zderzeniu z brutalizacją i materializmem współczesnym. Stała się dziedziną akademicką, jakim kluczem czytać dziś Tischnera! Ksiądz Tomas Halik nazywa iluzją wiarę zamykającą oczy na cierpienie:\" Nie mam prawa wyznawać Boga, jeśli nie potraktuję poważnie bólu swoich bliźnich\". Opcja preferencyjna na rzecz ubogich głoszona przez bł. Jana Pawła II, wielkie wołanie o ludzi sumienia....----klucz wiary dawany przez współczesnych chrześcijan----świadectwo____
asys: 12.01.2012
\"Desuwerenizacja kraju\". Jak Nauka społeczna Kościoła określa podmiotowość państw- ciekawy temat. Czy Unia nie jest z nią sprzeczna? Może ktoś się wypowie???
asys: 12.01.2012
W GN z 15.01.12 Ks. Dariusz Kowalczyk-jezuita, wykładowca teologii na Uniwersytecie Gregoriańskim piszac o sytuaci w kraju w kontekście mysli Prymasa Tysiąclecia, dziś sługi bożego formułuje tezę, że\" nigdy moralność i ekonomia nie stały tak blisko siebie jak dziś\".Jest to surowa ocena współczesnej moralności. Pisał kiedyś Prymas, że \"na człowieku ciąży obowiązek upominać się o prawa Boże w życiu osobistym, rodzinnym i narodowym\". Papież Benedykt XVI w przeróżnych odmianach i kontekstach wypowiedzi podkreśla, że wspołczesny kryzys jest w swej istocie i rdzeniu kryzysem etycznym który ogarnął wszystkich. ---\"Dictum Acerbum\"- Wspólczesni katolicy? Jacy są. Czy sa w stanie ponieść ,dzwignąć napiszę wprost < dzwignąć się moralnie >, czy pójdą za duchem czasu, za pieniądzem, czymś łatwym, drogą na skróty....? Nie znamy przyszłości jak będzie? Czy problemy publiczne są ich problemami? Czy społeczna myśl Vat. II moż być jeszcze nową inspiracją pięknego świata który widzimy jak zamiera. Głód, konflikty i wojny, pycha człowieka by panować..., zostawmy tes społeczne desyderaty bez odpowiedzi.
asys: 12.01.2012
Zadanie katolików w naszej rzeczywistości, gdy Polskę Platformy i Salonu jak pisze W. Łysiak można spokojnie wytrzeć z mapy.... Zachód ma nas gdzieś...... Nigdy nie bylo inaczej w historii, nasze kajdany( rozbiory ) były oklaskiwane przez Zachód: Wolter pisał jako o \"akcie sprawiedliwości dziejowej\". Grzegorz XVI zwał powstańców Listopadowych \"nędznymi buntownikami\"; Pius IX rzekł o Powstaniu Styczniowym: \"karcimy i potepiamy\", a Leon XIII encykliką z 1894 r. wzywał Polaków do posłuszeństwa zaborcom. Oczywiście każda reguła ma swoje wyjątki. Najpiękniejszy okres ostatniej świetności to pontyfikat JP II. ......... Zmienia się rola i zadania katolików we wspolczesnym świecie. Piekno Kościoła tkwi w Jego wyznawcach i nasladowcach mimo ich marginalizacji, poniżania.\" Mnie przesladowali i Was przesladować będą\". Istota tych słów Mistrza nie zmieniła się nawet o kropkę. Pieknie wyrażone , \"że trzeba aby chrześcijanie czynnie uczestniczyli w życiu publicznym, z zaangażowaniem, propagując szacunek dla natury ludzkiej, promocji życia,rodziny, jej poszanowania, gdy świat tego nie uznaje, i świadectwa; świadectwa na obraz Boga Stwórcy\".
asys: 13.01.2012
Polecam do refleksi książkę\" Napór zła społecznego\" Ks. profesora Czesława Bartnika.
czytelnik: 13.01.2012
Ty asys nie masz się gdzie wyżywać intelektualnie? Tego się nie da czytać.
asys: 13.01.2012
polecam Gazete Wyborczą więc....
czytelnik: 14.01.2012
Nie ma nic złego w Gazecie Wyborczej. Wręcz przeciwnie - czytać należy jak najwięcej i z różnych obszarów, aby wyrobić sobie całościowy pogląd. Problem polega na tym, że najczęstszym argumentem takich pseudointelektualistów jest \"nie, bo nie\".
asys: 14.01.2012
Więc \"drogi czytelniku\" mamy kupować Gazetę Wyborczą, i budować Imperium medialne wiadomo jakiej opcji i czemu służące?, czy nie lepiej za te pieniądze kupić Gościa Niedzielnego,Niedziele, albo Gazetę Polska lub przeznaczyć na misje. Mamy kupować wydawnictwa Znaku, który publikuje Książki Grossa! Ja kupuję miesięcznik \" Nowe Państwo\" i polecam. ..Perspektywę spojrzenia i tak czerpiemy z obserwacji życia, jego wydarzeń, a media nie szczędza nam ich.
asys: 14.01.2012
- /Drogi czytelniku/- Przeczytałem ten artykuł \" Katolicy a problemy publiczne\". Jest to w zasadniczej perspektywie odniesienia do tego co głosił i nauczał w kwetii społeczej bł. Jan Paweł II. Posoborowe nauczanie i spojrzenie Kościoła.... Co sądziesz np. o książce Ks. A.Manciella \"Rok 1962 Rewolucja w Kościele\"?
s. sebastiana: 14.01.2012
\"asys\"- z zainteresowaniem przeczytałam twoje reflekje do artykułu. Cenne uzupełnienie oparte na licznych odniesieniach do teologów. Nowum myślenia o Kościele w perspektywie otwartości. W świecie widzimy głód duchowości co ty sugerujesz.
asys: 23.01.2012
\" Chrzescijanin na rozdrozu\" -Ks. Robert Skrzypczak- Trafna diagnozja kondycji współczesnego Kościoła!
asys: 23.01.2012
Uczta dla ducha książka Ks. Stanisława Urbańskiego-\" Duchowość zmartwywstańcza\"
asys: 23.01.2012
, i -wezwani do pielgrzymki serca- Catherine de Hueck Doherty.
asys: 23.01.2012
sory ma być : Pielgrzym- i wezwani do pielgrzymki serca. C.de H.Dohorty
sensus: 29.01.2012
platon
Petrus Romanus II: 24.08.2012
< Niektórym wydaje się, że są właścicielami prawdy >
nico: 06.09.2012
< Woda lana z trybun nie nadaje się do picia > !
nico: 06.09.2012
< Woda lana z trybun nie nadaje się do picia > !
nicola: 08.03.2013
Nowa teologiczna nowomoda wchodzi tzw. < feudalny katolicyzm w odróżnieniu od demokratycznego katolicyzmu > Nowatorskie ujęcie wiary, pewno unijne ?
Franciszek: 14.03.2013
wreszcie trzeba skończyć z tą unijną propagandą o liberalnym i libertyńskim myśleniu wykładaną na katedrach teologicznych przez niedouczonych teologów - idzie nowy powiew ducha, SŁUŻBA ( przychodzę odbudować Twój Kościół )
Twój komentarz:
Ankieta
Jak oceniasz pierwsze miesiące pracy nowego samorządu Tarnowa?
| | | |