Dialogi o.... "Tutam"

Bogusław Schaeffer napisał dowcipny tekst, a właściwie dwa teksty, bo akcja „Tutam” rozgrywa się na dwóch różnych planach, z których powstało jedno dobre przedstawienie. Wywołujące śmiech, ale i skłaniające do refleksji, czyli takie, jakie najchętniej oglądalibyśmy podczas tarnowskiego festiwalu. Kawiarnia zamienia się teatr, scena w teatralne kulisy, „tu” słychać wyrafinowany dialog, „tam” widać „nieciekawe” relacje dwojga ludzi po przejściach.

„Tutam” Bogusława Schaeffera to specyficzna komedia, a może raczej komediodramat. Każde z dwójki aktorów wciela się w dwie różne postaci - kelnera i kelnerkę w kawiarni oraz parę gości tego tajemniczego lokalu. Jedna para toczy przy kawiarnianym stoliku wyrafinowana konwersacje rodem z wielkiego świata, druga na zapleczu kawiarni dyskutuje jakby o tym samym, ale w tonacji chamskiej wymiany ciosów.

Zbigniew Stryj i Renata Dancewicz doskonale uporali się z niełatwym zadaniem przekonania widzów, że mogą być „dwa w jednym”. Bawimy się oglądając tę trochę kawiarnię, trochę teatr, kulisy i kuchnię, jesteśmy „tu – tam”, razem z aktorami, obserwując trudne damsko – męskie relacje. Nie wszystko jednak w tym przedstawieniu budzi śmiech. Autor nie przewidział szczęśliwego zakończenia, znowu coś komuś w życiu nie wyszło, a obiecujący prolog nie dał gwarancji happy endu.
Cieszyć się wypada, że zabrzańskie przedstawienie, mimo perturbacji, pokazano jednak w Tarnowie. Takie spektakle i taki śmiech powinien jak najczęściej towarzyszyć widzom „Talii”. O tym, że to nie tylko subiektywne przekonanie świadczy również decyzja jurorów, którzy dostrzegli i nagrodzili spektakl Teatru Nowego.
10.10.2008
Twój komentarz:
Ankieta
Czy wiesz, na kogo oddasz głos w drugiej turze wyborów?
| | | |