Z głowy, czyli z niczego

 Jak wynika z danych UNESCO, niemal połowa z sześciu tysięcy języków świata jest zagrożona zanikiem w ciągu dwóch, trzech pokoleń. Tylko w ciągu ostatnich 60 lat zniknęło 250 języków. 21 lutego przypada Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego.

 

Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego ustanowiony został przez UNESCO 17 listopada 1999 roku. Data upamiętnia wydarzenia w Bangladeszu, gdzie w 1952 roku zginęło pięciu studentów podczas demonstracji w której domagano się nadania językowi bengalskiemu statusu języka urzędowego.

Według UNESCO, niemal połowa z sześciu tysięcy języków świata jest zagrożona zanikiem w ciągu dwóch, trzech pokoleń. Tylko w ciągu ostatnich 60 lat zniknęło 250 języków. Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego ma w założeniu dopomóc w ochronie różnorodności językowej jako dziedzictwa kulturowego.

Z językiem polskim nie jest niestety najlepiej. Zapożyczenia, zwłaszcza z angielszczyzny zalewają nas i jest ich stanowczo zbyt dużo. Zamiast „w porządku" mówimy OK, nie idziemy na zakupy, ale króluje wszechobecny shopping. Ale nawet naszym językiem nie potrafimy często posługiwać się poprawnie. Ileż razy słyszymy określenia z rodzaju „masło maślane” - „tylko i wyłącznie”, „okres czasu”, „fakt autentyczny”, „kontynuować dalej”, czy „cofać się wstecz”. Osobnym i drażliwym tematem jest ortografia, która często nawet u osób poważnych i poważanych plasuje się na poziomie drugoklasisty. A błędy popełniane przez najważniejsze osoby w państwie nigdy nie pozostają niezauważone.

Głowa państwa – Bronisław Komorowski najbardziej rażący błąd ortograficzny popełnił podczas składania wpisu w księdze kondolencyjnej w ambasadzie Japonii w Warszawie. Prezydent napisał: „Jednoczymy się w imieniu całej Polski z narodem Japonii w bulu i w nadzieji na pokonanie skutków katastrofy”. W jednym zdaniu dwa błędy. Problemy z ortografią ma również Donald Tusk. Premier wpisując się do księgi pamiątkowej podczas wizyty na Górnym Śląsku napisał: Bytom – miasto, w którym zakochać się może nawet Gdańszczanin mieszkający w Warszawie”. Działaczka Prawa i Sprawiedliwości Sylwia Ługowska na pewnym portalu internetowym komentując walce Johanna Straussa napisała: „Uwielbiam takie pobudki, piękno muzyki umie wprawić w dobry nastruj na cały dzień”. Dużo miejsca poświęcić by można Julii Piterze, która nomen omen jest absolwentką filologii polskiej. Julia Pitera „wraca z powrotem” idzie „po najmniejszej linii oporu”, przekonuje że „tu pisze”, a wyjątkowo rażący i irytujący jest zwrot „w każdym bądź razie”. Zapomniany już Marian Krzaklewski twierdził kiedyś, że 17 października może trwać jeden, dwa, a nawet trzy dni." „18 osób było „przeciw” obecności Marcina Libickiego na liście PiS, a 6 było „za”, co oznacza, że decyzja była jednogłośna” - mówił Jarosław Kaczyński. Trudno nie wspomnieć klasyka i słynnego „Staliśmy już na przepaścią, ale uczyniliśmy znaczący krok naprzód”.

Słowne wpadki polityków, profesorów czy dziennikarzy można by mnożyć bez końca. Ale nie o to chodzi. Każdy może i ma prawo się pomylić, popełnić błąd, zarówno w mowie jak i w piśmie. Chodzi o to, by był to jedynie jednorazowy błąd, przejęzyczenie, a nie sposób mówienia czy pisania.

Na koniec kilka cytatów z wypowiedzi komentatorów sportowych. Osobnej i specyficznej odmiany dziennikarzy, którym można wybaczyć zabawne wpadki, bo w ferworze emocji nie takie rzeczy się wygaduje.

Przed szansą stanął Tomasz Jarzębowski. Jego główka przeleciała nad głowami innych zawodników

Spojrzał Peruzziemu prosto w oczy i strzelił w jego lewy róg.

Norwegia ma największy procent uprawianych sportowców.

Proszę spojrzeć, jaka skoncentrowana sylwetka austriackiego narciarza.

Będzie rzut rożny. Już rozbiegł się Piskuła.

Trzymamy pana trenera za słowo, a zawodników za czyny.

Anglicy grali już z Gascoigne'em, ale ten był jeszcze od dalekiej formy.

Sędziowie, gdy skoczą dalej, dają wyższe noty.

Będzie rywalizował z całą śmietanką strzelców z pistoletu pneumatycznego świata.

Arbiter skonsultował się ze stolikiem.

Po rzucie rożnym Marek Szemoński uderzył piłkę głową, która o mały włos nie wpadła do siatki.

Kontuzja, ale interwencja masarza nie jest jednak niezbędna.

Patrzą, przecierając szeroko oczy.

W wreszcie lejący miód na serce Jacek Banasikowski, który wie, że nie wie czy wie:

Protestuje Serb cypryjski, a właściwie Cypryjczyk serbski, nie wiem, czy dobrze powiedziałem.

21.02.2013
Twój komentarz:
Ankieta
Czy jesteś za przywróceniem handlu w niedziele?
| | | |