W lutym w tarnowskim teatrze padł rekord – osiem tysięcy widzów, 44 wydarzenia, 11 tytułów na trzech scenach. - Skutecznie wracamy do frekwencji z dobrych lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych, gdy szefował w Tarnowie Ryszard Smożewski – mówi Krzysztof Bogusz, kierownik działu promocji i sprzedaży. - Po gorszym styczniu wracamy do rekordowych poziomów z roku poprzedniego, kiedy w teatrze było 57 tysięcy widzów. Widzowie na dużej scenie, małej scenie i scenie underground obejrzeli zarówno premierowe spektakle, jak i te które są na afiszu blisko dwa lata.
Do największych inscenizacji powstałych w teatrze należy „Makbet”, przedstawienie w którym występują prawie wszyscy aktorzy, a na ostateczny kształt widowiska pracuje aż 28 osób. „Brzydal” prezentowany na małej scenie zdołał już wyrobić sobie sporą grupę fanów. Spektakl w dobrej reżyserii Łukasza Fijała (studenta reżyserii na PWST w Krakowie) widzowie będą mieli okazję zobaczyć także w marcu. W obsadzie Ireneusz Pastuszak, Ewa Sąsiadek, Tomasz Piasecki oraz Aleksander Fiałek.
cena underground w lutym prezentowała „Piosenki o wierze i poświęceniu” Przemysława Wojcieszka w reżyserii Piotra Waligórskiego, obraz współczesnych relacji w rodzinie, pogłębionej w kryzysie relacji małżeńskiej.
Znalazł się także czas na wyjazd do Krosna z „Lokomotywą” w reżyserii Mariusza Szaforza. Ponad pół tysiąca dzieci miało okazję w Regionalnym Centrum Kultur Pogranicza bawić się w rytm klasycznych wierszy Juliana Tuwima, Jana Brzechwy czy Marii Konopnickiej.
- Otwieramy się także na nowe kanały dystrybucji biletów. W ramach sprzedaży przez Grupera oferowaliśmy „Czego nie widać” i „Kolegę Mela Gibsona” – mówi Rafał Balawejder, dyrektor teatru. - Finalizujemy także rozmowy w sprawie uruchomienia sprzedaży w największej galerii handlowej Gemini Tarnów. Liczę, że także tam znajdziemy osoby zainteresowane najszlachetniejszą rozrywką jaką jest przecież teatr.
