Pracownicy firmy budowlanej podczas prac na tarnowskim Burku natrafili na ludzkie kości. Ponieważ niemal wszyscy przygotowani byli na taką ewentualność, dalsze procedury są już przygotowane.
Podczas modernizacji Burku pracownicy firmy budowlanej trafili na ludzkie kości. Wezwani na miejsce archeolodzy przystąpili do prac eksploracyjnych. Wydobyli i zabezpieczyli kości składując je w specjalnych workach. – My natomiast, natychmiast zakupiliśmy trumny, w których złożone kości przewiezione zostaną do kaplicy cmentarnej. Przygotowani na taką sytuację, już wcześniej uzgodniliśmy stosowną procedurę z dyrektorką Miejskiego Zarządu Cmentarzy Marią Wójcik – mówi Henryk Słomka-Narożański, zastępca prezydenta Tarnowa.
Znalezisko, choć robi wrażenie, nikogo nie powinno dziwić. Na placu Bema, a dawniej placu Świętego Ducha znajdował się niegdyś szpital i kaplica przy której założono cmentarz. Zespół szpitalny funkcjonował od drugiej połowy XV wieku
W miejscu, w którym dzisiaj znajduje się plac targowy od drugiej połowy XV wieku do połowy XVIII wieku znajdowały się kościół, cmentarz i szpital. – Dlatego od samego początku prac ściśle je nadzorujemy – mówi Eligiusz Dworaczyński, archeolog z Pracowni Archeologiczno-Konserwatorskiej w Tarnowie. – Nadzór trwał będzie do zakończenia robót ziemnych, czyli jeszcze około dwa tygodnie. W tym czasie możemy spodziewać się znalezienia kolejnych kości i szkieletów.
W tej chwili trudno ocenić wiek znalezionych kości. Zdaniem archeologów te najlepiej zachowane są jednocześnie najmłodsze, czyli mają około 200 lat.
W miarę dalszych znalezisk odkopane kości z największą starannością będą składowane w trumnach, przewożone do kaplicy cmentarnej, a po zakończeniu prac z należytym szacunkiem pochowane na jednym z miejskich cmentarzy. – Będzie to albo cmentarz w Krzyżu albo w Klikowej – mówi Jacek Chrobak, dyrektor Targowisk Miejskich. – Planujemy odprawienie ceremonii pogrzebowej, do udziału w niej chęć zgłosili już kupcy z Burku.
