Piękna, a bestia

 W Pucharze Polski Południowej MMA i BJJ znokautowała rywalkę po 29 sekundach walki. W siedemnaste urodziny wywalczyła tytuł Mistrzyni Polski MMA. Joanna Kózka, drobna brunetka z Borzęcina, ma do walki wielkie serce i ogrom determinacji.

 

Joanna Kózka z Borzęcina w amatorskiej lidze MMA, w której startuje dopiero drugi sezon zdążyła wygrać już pięć walk. Wspólnie z pochodzącymi z Borzęcina Patrykiem Rogożem i Gabrielem Pudełek tworzy niezwykle silne i utytułowane trio, które z powodzeniem reprezentuje gminę na krajowych galach MMA. - Jej osiągnięcia już teraz są bardzo duże, a jestem przekonany, że będą jeszcze większe. Chociaż przychodząc na pierwszy trening nie miała pojęcia na czym ten sport polega. Talent i ciężka praca pozwoliły jej w niecały rok stoczyć około 20 pojedynków, zdobywając przy tym kolejne tytuły i medale – mówi trener Tomasz Knap.

Sportowego bakcyla młoda zawodniczka złapała niemal od pierwszego kontaktu z trudną przecież dyscypliną sportu. - Już pierwszy trening uświadomił mi, że to właśnie chcę robić. Na decyzję o rozpoczęciu regularnych treningów duży wpływ miało z pewnością utworzenie sekcji w Borzęcinie – komentuje młoda zawodniczka. – Mimo pierwszych sukcesów rodzice nie byli zachwyceni moim wyborem. Widzieli mnie raczej w roli tancerki, a nie twardej zawodniczki MMA. Nie zabronili jednak dalszych treningów i skupienia się przede wszystkim na startach w MMA. Taką decyzję popierał też mój trener, Tomasz Knap. Od 19 października 2013 roku trwa moja prawdziwa przygoda z tym niezwykle widowiskowym sportem.

Trenerzy grupy Fightman, której Asia jest reprezentantką, od razu zauważyli jej talent, zaangażowanie i chęć do nauki. Szybko przyszedł też debiut w zawodach. Niemal rok temu, 25 maja 2013 roku w Bochni, podczas Pucharu Polski Południowej MMA i BJJ, w ramach amatorskiej ligi MMA szesnastoletniej wówczas zawodniczce przyszło zmierzyć się ze zdecydowanie starszą i bardziej doświadczoną rywalką. Decyzją sędziów swoją pierwszą walkę zawodniczka z Borzęcina przegrała. Sukces przyszedł niespełna dwa miesiące później na na platformie pływającej po tafli kąpieliska „Chorwacja” w Jurkowie. W tych przeprowadzonych w nietypowej scenerii zawodach zawodniczka klubu Fightman zwyciężyła w turnieju BJJ (brazylijskiego jiu-jitsu). Potem przyszedł czas na kolejne zwycięskie walki: w Żyrardowie, Bytomiu i szczególnie ważne zwycięstwo – w Sochaczewie, które odniosła w dniu swoich siedemnastych urodzin, a które dało jej tytuł Mistrzyni Polski MMA. – Prawdziwe serce do walki pokazała w Łodzi, 15 lutego tego roku. W swojej kategorii do 55 kg nie miała rywalki. Podjęliśmy więc decyzję o starcie w kategorii kobiet do 65 kg. W chwili walki Asia miała 17 lat i niecały rok treningów za sobą. Ta walka to była prawdziwa batalia drobnej dziewczyny z Borzęcina z dużo większą od siebie zawodniczką. Pokazała serce do walki, wytrzymałość na ciosy w stójce, potężne obrotowe uderzenia pięściami. Wygrała w tej walce zarówno z rywalką, jak i samą sobą. Niestety druga z rzędu walka w wyższej kategorii, to już było za dużo. Ale drugie miejsce to ogromny sukces – opowiada Tymoteusz „Omen” Świątek, okrzyknięty jednym z największych talentów MMA w Polsce, zawodowo walczący na międzynarodowych galach MMA, a prywatnie chłopak Asi.

W Pucharze Polski Południowej MMA i BJJ, który w połowie marca odbył się w Borzęcinie startowała w formule senior w kategorii kobiet do 55 kg. Przed własną publicznością znokautowała swoją rywalkę po 29 sekundach walki. Dobre wyniki nie przewróciły jej w głowie. Nadal z pokorą podchodzi do treningów, bo zdaje sobie sprawę, że przed nią jeszcze daleka droga. Poprzeczkę coraz wyżej ustawia jej też Tymoteusz. – Motywuję ją do dalszego pokonywania przeszkód. Jest naprawdę wartościową osobą, nauczoną porządku, oszczędności i ciężkiej pracy. Do tego dobrze się uczy. Jestem z niej dumny, mega- dumny.

23.04.2014
Twój komentarz:
Ankieta
Jak oceniasz pierwsze miesiące pracy nowego samorządu Tarnowa?
| | | |