Wprowadzony na początku roku pakiet onkologiczny wzbudzał i wciąż wzbudza sporo kontrowersji. Zdania na jego temat są mocno podzielone, zarówno w środowisku medycznym, jak i wśród coraz bardziej zdezorientowanych pacjentów. Z tego, co niektórzy nazywają niewyobrażalnym bublem, tarnowski Zespół Przychodni Specjalistycznych jest bardzo zadowolony. Pacjenci podobno też.
Konsultant krajowy ds. radioterapii jednoznacznie uważa, że wprowadzony na początku roku pakiet onkologiczny w żaden sposób nie podniósł jakości leczenia, nie wprowadza zaleceń Polskiego Towarzystwa Onkologicznego, zwiększa biurokrację, a dla NFZ liczy się wyłącznie czas leczenia, a nie jego skuteczność.
Zdania na temat pakietu są mocno podzielone. Część placówek zrywa umowy na świadczenia pakietowe uważając, że pieniędzy z NFZ jest zbyt mało w stosunku do wymagań. W Zespole Przychodni Specjalistycznych w Tarnowie z pakietu wszyscy ponoć są zadowoleni, a najbardziej pacjenci. Do tego stopnia, że pojawiają się nawet po zakończeniu diagnostyki, a więc po dojściu do końca szybkiej „ścieżki diagnostycznej”.
Od początku roku w ZPS z pakietu skorzystało 20 osób. W pięciu przypadkach podejrzenie choroby nowotworowej stwierdzono w poradni lekarza rodzinnego. - Pozostali pacjenci zostali skierowani z naszych poradni specjalistycznych bądź innych placówek, działających nie tylko w Tarnowie, ale i Mędrzechowie czy Czarnej. Co ważne, u dziewięciu pacjentów nowotwór nie potwierdził się. Z kolei pozostałe osoby są na etapie pogłębionej diagnostyki lub konsylium. Rzeczywiście jest znacznie szybciej. Na przykład na badanie tomografem nie trzeba czekać dłużej niż tydzień - mówią koordynatorki medyczne Aldona Tabiś i Lilla Cyprowska. Dodają przy tym, że nie ma najmniejszych problemów z komunikacją z pacjentami. Nieustannie rośnie liczba pacjentów pierwszorazowych. Dzisiaj jest ich już około 2 800. Przewodniczący Polskiego Towarzystwa Onkologicznego zwraca jednak uwagę, że pakietem nie są objęci pacjenci, którzy bezwzględnie tego wymagają - chorzy kwalifikowani do paliatywnej radioterapii czy pacjenci, u których rozpoznano już łagodny nowotwór. Łagodny nie oznacza jednak, że nie może zabić. Ci wszyscy chorzy wymagają natychmiastowej opieki medycznej, a nie podlegają szybkiej ścieżce diagnostycznej i nielimitowanemu leczeniu.