Czy najpierw musi dojść do tragedii?
W całej Małopolsce brakuje 25 karetek pogotowia, sytuacja jest ciężka również w regionie tarnowskim. Pomimo interwencji posła Prawa i Sprawiedliwości Jacka Pilcha u Jerzego Millera, Wojewody Małopolskiego, nadal nie widać znacznej poprawy w tym zakresie. Poseł jednak się nie poddaje i złożył interpelacje kierowaną do Ewy Kopacz, Minister Zdrowia.
W listopadzie ubiegłego roku poseł Prawa i Sprawiedliwości
Jacek Pilch interweniował w sprawie karetek pogotowia dla regionu tarnowskiego u Wojewody Małopolskiego. –
Prosiłem wtedy wojewodę o plan rozmieszczenia karetek w województwie. Uważam, że przynajmniej jedna karetka wyjeżdżająca dużo rzadziej niż te tarnowskie mogłaby być przesunięta do Powiatowej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Tarnowie – mówi poseł Pilch.
W powiecie tarnowskim funkcjonuje obecnie dziewięć karetek. W samym Tarnowie są cztery, które obejmują swoim działaniem nie tylko miasto, ale i sąsiednie gminy. Obecnie panujące upały to dla ratowników z Tarnowa około 60 wyjazdów dziennie, przez co wydłuża się czas oczekiwania na pogotowie. Często zdarzają się sytuacje, że karetki dojeżdżają z innych miejscowości bo te „tarnowskie" są zajęte. –
W takich sytuacjach często liczy się każda sekunda. Czy najpierw musi dość do tragedii, żeby problem został rozwiązany? – pyta poseł Jacek Pilch –
Złożyłem w tej sprawie interpelacje do Pani Minister Kopacz.
Parlamentarzysta PiS w swojej interpelacji m.in. prosi o rozwiązanie problemu oraz o zarezerwowanie w przyszłorocznym budżecie środków niezbędnych na sfinansowanie dodatkowych zespołów wyjazdowych w województwie i powiecie. Na brak dodatkowych etatów i karetek na które brakuje na razie pieniędzy narzeka też samo pogotowie. –
Nie ukrywam, że potrzebne są przynajmniej dwie dodatkowe karetki w powiecie – mówi Wojciech Suseł z Powiatowej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Tarnowie.
23.07.2009