Trzymamy kciuki za Michała

 7 września swoją rywalizację w stolicy Brazylii rozpoczną najlepsi paraolimpijczycy z całego świata. 31 sierpnia do Rio de Janeiro wylatują pierwsi Polacy. Wśród nich jest także Michał Derus z Tarnowa, utalentowany sprinter, który na swoim koncie ma już sporo sukcesów.

 

31 sierpnia do Rio de Janeiro wylatują pierwsi polscy paraolimpijczycy.  W sumie do Rio poleci z Polski 97 sportowców, a cała biało-czerwona ekipa będzie liczyć 154 osoby. Na poprzednich igrzyskach udało się zająć wysokie 9. miejsce w klasyfikacji medalowej. Są spore szanse, by ten wynik pobić podczas tegorocznych zmagań. Wśród kandydatów do medali wymienia się takich sportowców jak pingpongistka Natalia Partyka, skoczek wzwyż Maciej Lepiato, kulomiot Bartłomiej Tyszkowski. Jedną z medalowych nadziei jest także Michał Derus z Tarnowa, utytułowany sprinter w kategorii T47 - osób z niepełnosprawnością kończyn górnych. Michał uwagę przyciągnął trzy lata temu, gdy w debiucie na Mistrzostwach Świata Niepełnosprawnych w Lyonie, zdobył złoty medal w biegu na 100 metrów i srebro na 200 metrów, co powtórzył w Doha w 2015 roku. Nadzieję na dobry wynik w Rio daje też fakt, że w czerwcu w Grosseto udało mu się obronić tytuł mistrza Europy zdobyty w Swansea przed dwoma laty. – W Brazylii zaliczę swój debiut na igrzyskach, byłoby świetnie, gdyby okazał się równie udany, jak ten na mistrzostwach świata. To najważniejsza impreza w tym roku, a dla mnie może i w całym życiu – mówi Michał Derus. Niewiele brakowało, a 26-letni zawodnik tarnowskiego „Startu” na igrzyska w ogóle by nie pojechał. Na przeszkodzie stanęły, jak prawie zawsze, pieniądze. Z pomocą przyszła firma Häfele, która uruchomiła platformę „Bieg Po Moc”. Uczestniczący w akcji biegacze pokonywali kolejne kilometry i zliczali je na specjalnej platformie, co pozwoliło ufundować stypendium dla sportowca i sfinansować treningi. W Rio największym zagrożeniem dla tarnowskiego zawodnika okazać się mogą reprezentanci gospodarzy. Z jednym z nich Michałowi Derusowi udało się zmierzyć podczas, wygranego przez Polaka, prestiżowego finału Grand Prix w Londynie. Natomiast do rywalizacji z rewelacyjnym Petrucio Ferreirą dojdzie dopiero w Rio. Derus zauważa, że rywale będą mieli wsparcie trybun, są świetnie przygotowani, a do tego po stronie Ferreiry atutem może być element zaskoczenia. – Jeszcze nie mieliśmy okazji rywalizować bezpośrednio, więc nie wiem, czego się po nim spodziewać. Oczywiście poza świetną formą – razem liderujemy światowym listom po tegorocznych biegach. Niestety z mistrzostw świata wyeliminowała go kontuzja, a do Londynu nie udało mu się dojechać – mówi Michał Derus. Za Michała i wszystkich polskich paraolimpijczyków trzymamy kciuki.

 

31.08.2016
Twój komentarz:
Ankieta
Jak oceniasz pierwsze miesiące pracy nowego samorządu Tarnowa?
| | | |