Piłkarzom ręcznym Grupy Azoty Tarnów nie udało się zrewanżować ekipie PGE VIVE Kielce za październikową porażkę. Tym razem mistrz Polski wygrał różnicą czternastu trafień. Kielczanie już po pierwszej połowie wypracowali sobie bezpieczną przewagę, którą po przerwie jeszcze powiększyli.
Tarnowianie na początku spotkania zagrali zbyt nonszalancko w ataku, często gubiąc piłkę w prostych sytuacjach. Pierwszą bramkę dla miejscowego zespołu zdobył w 4. minucie Jakub Kowalik. Dobra skuteczność tego zawodnika nie pozwoliła kielczanom odskoczyć na niebezpieczną odległość. Dopiero dwie kontry mistrza Polski dały im prowadzenie 8:4 w 10. minucie zawodów.
PGE VIVE dołożyło dwa kolejne trafienie i ich przewaga wynosiła już sześć goli. Na dziesięć minut przed końcem goście prowadzili 12:6. Grupie Azoty Tarnów brakowało rozwiązań w ofensywie poza rzutami Jakuba Kowalika, stąd na przerwę drużyny schodziły przy pewnym prowadzeniu mistrzów Polski.
Początkowy fragment drugiej odsłony kielczanie wygrali 4:1, lecz po chwili musieli sobie radzić w grając w podwójnym osłabieniu. Siły częściowo się wyrównały, gdy na ławkę kar został odesłany Kacper Lazarowicz. Dwie świetne interwencje zaliczył Patryk Małecki. Bramkarz Grupy Azoty Tarnów zastopował między innymi rzut karny egzekwowany przez Branko Vujovicia. W 40. minucie na tablicy pojawił się wynik 22:12 dla PGE VIVE. Wysoka przewaga gości sprawiła, że tempo meczu spadło, a szczypiorniści obu klubów częściej próbowali mniej konwencjonalnych zagrań. Zdobywanie bramek zdecydowanie łatwiej przychodziło graczom mistrza Polski, którzy na dziesięć minut przed końcem meczu mieli czternaście bramek zapasu. Taka różnica utrzymała się do końcowej syreny.
– Chciałbym podziękować wszystkim tarnowskim kibicom, którzy przyszli dzisiaj na mecz. Stworzyli bardzo fajną atmosferę, a nowa hala jest świetna. Gratulacje dla zespołu gospodarzy. Myślę, że jak na beniaminka robią dużą pracę. Życzę im, żeby utrzymali się w Superlidze. Jestem zadowolony z postawy swoich zawodników. Graliśmy dzisiaj bez kilka ważnych postaci, którzy dopiero co wrócili z mistrzostw Europy – powiedział Tałant Dujszebajew, trener PGE VIVE Kielce.
– Dziękuję trenerowi przeciwników za miłe słowa, jednak ja mam trochę więcej pretensji do naszej gry. Mieliśmy fajne momenty, ale musimy się nauczyć wykorzystywać swoje szanse. Jeżeli gramy dobrze w obronie, to nie możemy popełniać tak prostych błędów w samym przeniesieniu piłki do ataku. Co do nowych zawodników, to w ofensywie bardziej liczymy na Nikolę i od niego będziemy wymagać rzucania bramek. Jestem zadowolony z naszego składu. Na obecną chwilę nie przewiduję angażowania kolejnych nowych zawodników, choć nigdy nie mówimy nigdy – stwierdził Marcin Markuszewski, trener Grupy Azoty Tarnów.
Grupa Azoty Tarnów – PGE VIVE Kielce 19:33 (9:17)
Grupa Azoty: Ciochoń, Małecki – Landim, Kedżo, Tokuda 2, Sanek 3, Kowalik 7, Grozdek , Dadej, Lazarowicz, Kużdeba 2, Wojdan 1, Grabowski 1, Niemiec, Tarcijonas 2