Bardzo mało czasu na odpoczynek mają tarnowscy piłkarze ręczni. Ledwie w sobotę rywalizowali na parkiecie w Piotrkowie Trybunalskim, a już w poniedziałek podejmą wicemistrza Polski – Orlen Wisłę Płock. Zawodnicy Xavi’ego Sabate ponieśli dotąd tylko jedną ligową porażkę. Start rywalizacji 17 lutego o godzinie 18.30.
Mecz Grupy Azoty Tarnów z Orlenem Wisłą Płock otworzy 22. serię spotkań PGNiG Superligi. Większość konfrontacji w ramach tej kolejki zostanie rozegranych dopiero w sobotę, 22 lutego. Taki kształt terminarza sprawia, że tarnowianie po starciu z Piotrkowianinem mają na odpoczynek niespełna 48 godzin, a losy meczu w Piotrkowie ważyły się do ostatnich sekund i zawodnicy obu zespołów musieli zostawić na parkiecie mnóstwo sił. Ostatecznie tarnowianie ulegli jedną bramką. Tym razem wśród graczy beniaminka największy udział w dorobku mieli skrzydłowi: Michał Grabowski i Łukasz Kużdeba, którzy po cztery razy umieszczali piłkę w siatce rywali. Dodatkowo pierwszy z nich mógł się pochwalić stuprocentową skutecznością.
- Uważam, że w Piotrkowie zagraliśmy dobre zawody, a w obronie nawet bardzo dobre. Zostawiliśmy na parkiecie sporo potu. Szkoda tej porażki, bo tracąc tak małą liczbę bramek nie powinniśmy przegrywać meczów. W grze defensywnej już zaczęliśmy się docierać, w sobotę nie można również było odmówić chłopakom ambicji i walki, pozostaje jednak poprawa skuteczności. Piotrkowianie po spotkanie mocno chwalili swojego bramkarza, myślę że to spora przesada, bo to raczej my wykreowaliśmy go na bohatera zawodów. Nie trafialiśmy z czystych pozycji, musimy się również nauczyć wykorzystywać kontry pośrednie. Ciężko mówić o jakiejś wielkiej analizie Wisły, bo to czołowa drużyna nie tylko w Polsce, ale też w Europie. Dla nas ważniejsze będą spotkania z drużynami znajdującymi się w tabeli bliżej nas. Na uraz pleców narzeka Edgar Landim i pewnie z Płockiem nie będzie mocno eksploatowany – powiedział Marcin Markuszewski, trener Grupy Azoty Tarnów.
Orlen Wisła Płock od początku sezonu notowała imponującą passę dziewiętnastu zwycięstw. Ekipę prowadzoną przez Katalończyka Xavi’ego Sabate zatrzymali dopiero gracze PGE VIVE Kielce, którzy pokonali ich 29:20 i tym samym zrewanżowali się za porażkę doznaną w pierwszej części sezonu. W poprzedniej serii gier płocczanie wygrali u siebie z Energą MKS Kalisz 30:23. Najwięcej trafień dla aktualnego wicemistrza Polski oraz wicelidera tabeli zanotował Michał Daszek (7). Tarnowianie nie mają dobrych wspomnień z pierwszego meczu przeciwko Nafciarzom. 2 listopada zeszłego roku w Płocku, szczypiorniści Orlenu Wisły pokonali Grupę Azoty Tarnów 33:14.
– Na pewno tak nikła porażka jak z Piotrkowem zostaje trochę w głowie. Tym bardziej, że to drugi z rzędu mecz na styku, w którym uciekają nam punkty. Podobnie było Energą MKS Kalisz. Kondycyjnie jesteśmy dobrze przygotowani i nie ma problemu, żeby zagrać w poniedziałek z Płockiem. Spotkanie z wicemistrzem Polski traktujemy jako okazję do sprawdzenia się na tle mocnego rywala. W ofensywie gramy już więcej na zewnątrz, uruchomiliśmy skrzydła, teraz trzeba się jeszcze nauczyć lepiej wykorzystywać stworzone sytuacje bramkowe. Myślę, że w decydujących meczach damy sobie z tym radę – stwierdził Wojciech Dadej, środkowy rozgrywający Grupy Azoty Tarnów.