Wśród osób, zwłaszcza starszych, pokutuje przeświadczenie, że im więcej leków, tym większa gwarancja zdrowia. Nic bardziej mylnego. Przyjmowanie licznych leków bywa konieczne, czasem ratuje życie, zawsze jednak może wywołać trudne do przewidzenia powikłania. „Nie igraj z lekami. W grę wchodzi Twoje zdrowie!” - takim hasłem narodowy Fundusz Zdrowia chce zwrócić uwagę na problem polipragmazji, czyli wielolekowości.
„Świadomy pacjent – skuteczna terapia”, jest to kampania edukacyjna realizowana przez Narodowy Fundusz Zdrowia wspólnie z Naczelną Izbą Lekarską i Naczelną Izbą Aptekarską Celem projektu jest zwrócenie uwagi na problem przyjmowania przez pacjentów zbyt dużej ilości leków. Hasło programu brzmi: „Nie igraj z lekami. W grę wchodzi Twoje zdrowie!”. Aż 1/3 Polaków po 65 roku życia przyjmuje co najmniej 5 leków dziennie. Wśród osób straszy panuje przekonanie, że wiele leków zwiększa szansę na jako takie zdrowie. Tymczasem może być wręcz przeciwnie. Polipragmazja, czyli zażywanie wielu medykamentów jednocześnie, może znacznie podnieść ryzyko wystąpienia groźnych powikłań i wzajemnych interakcji. Eksperci podkreślają – starzenie się społeczeństwa i równoczesne wydłużanie życia sprawiają, że polipragmazja pozostająca poza nadzorem jest zjawiskiem aktualnym i niebezpiecznym.
– Wielolekowość często jest konieczna w stosowanych terapiach leczniczych. Jednak, aby była bezpieczna dla naszego zdrowia, powinna przebiegać zawsze pod kontrolą lekarską i w konsultacji z farmaceutą – podkreśla Filip Nowak, p.o. prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia. – Nawet najlepszy lek może wywołać objawy uboczne, a nieprawidłowo stosowany może doprowadzić do potencjalnie ciężkich powikłań. Osoby w starszym wieku, z racji częstego nakładania się licznych schorzeń, zażywają zwykle duże ilości leków. Wielolekowość, czasem konieczna, jednak zawsze potencjalnie obciążona możliwością rozwoju objawów niepożądanych, powinna być ograniczana – nie ma wątpliwości Andrzej Matyja, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej. - Niestety, wielu pacjentów nie jest świadomych zagrożenia jakie niesie ze sobą tzw. wielolekowość. Zagrożenie jest tym większe, że często o zakupie danego medykamentu decyduje reklama czy porada osoby bliskiej. Pamiętajmy, że każdy z nas ma indywidualne potrzeby zdrowotne. Preparat, który pomógł znajomemu nie zawsze będzie odpowiedni również dla nas. Pacjent powinien być szczególnie czujny, jeśli oprócz preparatów leczniczych przepisanych przez lekarza, zażywa te bez recepty – zauważa Elżbieta Piotrowska-Rutkowska, prezes Naczelnej Rady Aptekarskiej.
Ryzyko niepożądanych skutków zażywania leków można ograniczyć. Wystarczy stosować się do kilku zasad: zawsze mieć przy sobie aktualny spis leków wraz z dawkami. W spisie powinny znajdować się wszystkie preparaty, łącznie z suplementami diety i lekami kupowanymi bez przepisu lekarza. Taki spis należy pokazać lekarzowi podczas każdej wizyty. Swojego głównego lekarza prowadzącego należy bezwzględnie informować o leczeniu u innych specjalistów i przepisanych przez nich lekach. Nie należy zażywać leków polecanych przez sąsiada czy rodzinę, bez konsultacji z lekarzem. Dobrym przykładem są tu leki przeciwbólowe i przeciw przeziębieniowe o różnych nazwach handlowych i podobnym składzie, których łączne stosowanie może doprowadzić do ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Zawsze należy pamiętać, że przyjmowanie licznych leków bywa konieczne, czasem ratuje życie. Zawsze jednak może też wywołać trudne do przewidzenia powikłania.
W okresie pandemii koronawirusa wzrasta ryzyko przyjmowania zwiększonej ilości medykamentów, w tym leków bez recepty i suplementów. Obawy pacjentów o własne zdrowie rosną, dlatego masowo sięgają po środki o deklarowanych właściwościach uodparniających. To nie jest dobry kierunek.