Po emocjonującym spotkaniu Grupa Azoty Unia Tarnów zwyciężyła 28:27 u siebie z MKS Zagłębiem Lubin. Kolejny mecz tarnowianie rozegrają na wyjeździe z Piotrkowianinem.
Choć spotkanie Grupy Azoty Unia Tarnów z MKS Zagłębiem Lubin rozpoczęło się od trafienia Kiryla Kniazeua, to pierwsze minuty należały do Zagłębia. Po dobrych akcjach w obronie i bramkach Romana Chychykaly i Marka Marciniaka, lubinianie objęli w 5 minucie spotkania prowadzenie 4:2. Po kolejnej bramce ukraińskiego rozgrywającego, różnica na korzyść gości wynosiła trzy bramki (5:8 w 12 minucie meczu).
Tarnowianie próbowali uspokoić nerwową grę w ataku, co ostatecznie udało im się po kwadransie gry. Wtedy to, po serii 4:0, objęli po raz pierwszy prowadzenie. Zagłębie próbowało się odegrać, ale to tarnowienie po kolejnej serii powiększyli swoją przewagę do dwóch bramek (na 14:12 trafił w 27 minucie Wojciech Dadej). W końcówce pierwszj części gry oba zespoły zanotowały jeszcze po dwa trafienia, a wynik do przerwy na 16:14 ustalił Rennosuke Tokuda.
Po przerwie trwała zażarta walka, podczas której żadnej z drużyn nie udało się zdobyć kontroli nad meczem. Lubinianie próbowali niwelować straty. Po dwóch trafieniach z rzędu skutecznego Michała Stankiewicza, doprowadzili w 43 minucie spotkania do remisu po 21. Zawodnicy Unii Tarnów na osiem minut przed zakończeniem meczu objęli jednak trzybramkowe prowadzenie. Wydawało się, że gospodarzom uda się kontrolować wynik do końca zawodów. Na to jednak nie chcieli się godzić zawodnicy Zagłębia i trafieniami Jakuba Bogacza i po raz kolejny Romana Chychykaly, zniwelowali w 57 minucie stratę do jednej bramki.
O wszystkim zdecydowały ostatnie fragmenty gry. Na obronę Caspra Liljestranda podobnie odpowiadał Marek Bartosik, na gola Mateusza Wojdana trafienie oddał Marcel Sroczyk. W 59 minucie po bramce Shuichiego Yoshidy, 28:26 wygrywali gospodarze i wydawało się, że jednak końcówkę meczu będą mieć pod kontrolą. Szybko po raz kolejny odpowiedział jeszcze Wojciech Hajnos. W ostatniej minucie swoją akcję rozgrywali tarnowianie, jednak rzut Kiryla Kniazeua nie trafił do bramki, a przy próbie dobitki przekroczył on linię pola bramkowego. Szansę na rzuty karne zwietrzyło Zagłębie i po szybkim rozegraniu piłki udało się wypracować pozycję rzutową dla Jakuba Bogacza. Jego rzut minął jednak bramkę, dzięki czemu to tarnowianie mogli po zawodach triumfować.
Grupa Azoty Unia Tarnów – Zagłębie Lubin 28:27 (16:14)
Unia Tarnów: Małecki, Liljestrand – Tokuda 6, Kużdeba 4, Wojdan 3, Kniazeu 3, Yoshida 2, Bushkou 2, Dadej 2, Minotskyi 2, Mrozowicz 2, Matsuura 1, Kaźmierczak 1, Sikora