Dwie bramki zdobyte przez Szymona Adamskiego dały Unii Tarnów wygraną w wyjazdowym meczu z Wisłą Sandomierz. Wynik 2:1 pozwolił na dopisanie 3 punktów do tabeli i zajęcie wysokiej ósmej lokaty w lidze na półmetku rozgrywek. Kolejny mecz tarnowianie rozegrają na wyjeździe 20 listopada w Białej Podlaskiej z Podlasiem.
W wyjazdowym meczu z Wisłą Sandomierz piłkarze Unii Tarnów wygrali 2:1 i na półmetku ligowych rozgrywek zajmują ósmą lokatę.
Wiślanie ruszyli do ataku z wielkim animuszem i już na początki meczu doszło do kontrowersji, gdy dośrodkowanie w pole karne tarnowian przecina głową obrońca, zagrywając jednak klasyczną „świecę”. Starający się przyjąć piłkę Kudryavtsev źle oblicza jej lot i pomaga sobie ręką. Był to ewidentny rzut karny dla Unii, jednak gwizdek sędziego milczał.
Kolejne minuty to pozycyjny atak tarnowian i próba wyprowadzania szybkich kontr przez gospodarzy. Jedna z takich kontr ma miejsce w 10 minucie. Rozpędzony Stańczyk wygrywa pojedynek biegowy z Matyjewiczem, a następnie gubi w polu karnym Kokoszkę oddając groźny strzał. Mateusz Zając jest wprawdzie na posterunku, jednak odbita do boku piłka wpada wprost pod nogi nieobstawionego Szymona Raka i dobitka jest już w pełni skuteczna.
Już chwilę po rozpoczęciu ze środka boiska szarżującego na bramkę Raka powstrzymuje wybiegający poza pole karne goalkeeper Unii.
Pierwsza groźna akcja tarnowian ma miejsce już minutę później, gdy piłka wędruje jak po sznurku od obrony i kończy się podaniem Orlika w pole karne do Kierońskiego. Tuż przed oddaniem strzału z 11 metra, obrońca gości ubiega jednak młodzieżowca Jaskółek.
13 minuta i kolejna kontrowersyjna sytuacja w polu karnym Wisły. Dośrodkowanie Węgrzyna zmierza wprost na głowę stojącego na 5 metrze Nytki, który zostaje bezpardonowo popchnięty obiema rękoma przez Jarosza. Do piłki dopada jednak Szymon Adamski i umieszcza piłkę przy dalszym słupku bramki.
Po efektownych akcjach tarnowian przeciwnik odpowiada swoimi - w 24 minucie strzał Raka z linii pola karnego około trzech metrów obok lewego słupka bramki oraz 25 minucie, gdzie akcja Wisły kończy się uderzeniem tego samego zawodnika i obroną Zająca.
W 50 minucie spotkania krótko rozegrany rzut rożny daje sporo miejsca przed polem karnym Szymonowi Adamskiemu, który fantastycznym strzałem z 18 metrów umieszcza piłkę w siatce Wisły. Kolejna groźna sytuacja ma miejsce już w 57 minucie. Przed szansą na zdobycie trzeciej bramki w meczu stanął Adamski, jednak jego rajd w polu karnym Wisły tuż przed strzałem blokuje Kudryavtsev.
W drugiej połowie Wisła Sandomierz nie stworzyła klarownej sytuacji do zdobycia gola. Po zdobyciu drugiej bramki lekko cofnięte „ jaskółki” kontrolowały w pełni wydarzenia na boisku. - Spodziewaliśmy się bardzo ciężkiego meczu i niewątpliwie takie też było to spotkanie. Jestem bardzo dumny z chłopaków, że mimo przeciwności losu jakie nas spotykają w ostatnich dniach potrafiliśmy wyjść z tego obronną ręką. Kolejny raz udawadniamy sobie jak charakterny mamy zespół a rywalizacja w nim podnosi umiejętności każdego zawodnika. Uważam, że kluczem dzisiaj było szybkie skorygowanie planu na mecz i moi zawodnicy to dzisiaj zrobili. Zagrożenie jakie stwarzali piłkarze Wisły to wcięcia i ataki za plecy naszej obrony. Dlatego druga połowa to wysoki poziom jeżeli chodzi o realizację zadań i zamknięcie przestrzeni między bramkarzem, a naszą linią defensywną co w ogólnym rozrachunku było kluczowe jeżeli chodzi o wywiezienie z Sandomierza kompletu punktów. Rzadko wymieniam indywidualnie zawodników, ale cieszę się z bramek Szymona, bo uważam, że zawodnicy z takim podejściem i charakterem powinni być w każdej szatni piłkarskiej – powiedział po zakończonym spotkaniu trener Unii Tarnów, Radosław Jacek.
Wisła Sandomierz – Unia Tarnów 1:2 (1:1)
Bramki: Rak (10 min.) - Adamski 2 (14 i 50 min)
Żółte kartki: Kudryavtsev, Jarosz, Stańczyk – Kajpust, Starzyk
Unia: Zając – Kajpust, Kokoszka, Matyjewicz, Nytko (69 min Sierczyński), Orlik, Jacak (33 min. Sojda), Węgrzyn (89 min. Biś), Kieroński (69 min. Starzyk), Biały, Adamski
Sędziował: M. Mikulski (Lublin)