Zwycięstwem piłkarzy ręcznych Grupy Azoty Unia Tarnów zakończyło się spotkanie z Torus Wybrzeżem Gdańsk w Arenie Jaskółka. Wygrana wcale nie była jednak oczywista – jeszcze na osiem minut przed ostatnim gwizdkiem, tarnowianie przegrywali czterema bramkami.
Mecz dziewiątej serii PGNiG Superligi piłkarzy ręcznych mężczyzn z pewnością na długo zapadnie w pamięć i tarnowskim kibicom i zawodnikom. Jeszcze na osiem minut przed końcem spotkania, Grupa Azoty Unia Tarnów przegrywała z Torus Wybrzeżem Gdańsk 18-22, aby ostatecznie zwyciężyć 23-22. Spotkanie rozpoczęło się po myśli „siódemki” trenera Tomasza Strząbały, która w 6 minucie, po rzucie do pustej bramki Pawła Podsiadły, prowadziła 2-0. W odpowiedzi dwukrotnie trafił wprawdzie Patryk Pieczonka, po akcji Tarasa Minotskyiego gospodarze wygrywali 6-3. Kolejne minuty przyniosły grę bramka za bramkę i w 21 minucie było 8-6. Chwilę później dwuminutowym wykluczeniem ukarany został Mateusz Jachlewski. Tarnowianie wygrali okres gry w przewadze 2-0 i w 23 minucie, po drugim tego dnia trafienia Pawła Podsiadły, na tablicy pojawił się rezultat 10-6. Czterobramkową przewagę utrzymali do końca pierwszej połowy. Od wyrównanej gry rozpoczęła się również druga połowa, ale kolejne minuty należały do zespołu trenera Mariusza Jurkiewicza. W 37 min, po akcji Patryka Pieczonki, grający wówczas w osłabieniu gdańszczanie, zmniejszyli straty do jednej bramki. Po rzutach Aliaksandra Bushkoua i Shuichi Yoshidy, w 40 minucie Grupa Azoty Unia wygrywała 17-15. Sześć minut później między słupki tarnowskiej bramki trafił Wiktor Tomczak i po raz pierwszy w spotkaniu górą była „siódemka” z Gdańska, z jednobramkową przewagą. W 47 minucie do trzeciego w tym meczu remisu doprowadził Taras Minotskyi. Kolejny fragment meczu goście wygrali 4-0 – po dwie bramki zdobyli Rafał Stępień oraz Patryk Pieczonka – i w 52 min Torus Wybrzeże Gdańsk prowadziło 22-18. Po czasie, wziętym na prośbę trenera Tomasza Strząbały, dwukrotnie na listę strzelców wpisał się Jakub Sikora, w jego ślady poszedł Taras Minotskyi i w 58 minucie było 22-22. Po stracie Mateusza Jachlewskiego, Miłosza Wałacha pokonał Keisuke Matsuura, ustalając wynik meczu. W ostatniej minucie o czas poprosił jeszcze trener Mariusz Jurkiewicz, jego podopieczni nie zdołali już jednak pokonać rozgrywającego dobre spotkanie, Marka Bartosika.
Grupa Azoty Unia: Marek Bartosik, Patryk Małecki – Taras Minotskyi 9, Shuichi Yoshida 4, Paweł Podsiadło 3, Jakub Sikora 2, Aliaksandr Bushkou 1, Keisuke Matsuura 1, Albert Sanek 1, Michał Słupski 1, Ajdin Zahirović 1, Kenya Kasahara 0, Jakub Kowalik 0, Przemysław Mrozowicz 0.