W 6. kolejce Fortuna 1 Ligi piłkarze Bruk-Betu Termaliki pokonali u siebie beniaminka z Pruszkowa. Przystępując do meczu obydwa zespoły miały za sobą po dwie kolejne porażki i obydwa dużą ochotę na zwycięstwo. Ostra gra toczyła się do ostatniego gwizdka.
Piłkarze Bruk-Betu Termaliki Nieciecza, na własnym stadionie zdobyli wreszcie pierwsze punkty, pokonując beniaminka z Pruszkowa. Do meczu obydwa zespoły przystępowały mając za sobą po dwie pod rząd porażki i żadna z drużyn nie zamierzała odpuścić. Już w 18 minucie wydawało się, że to goście, jako pierwsi, przełamią złą passę, gdy oko w oko z Tomaszem Loską stanął Jakub Wójcicki. Piłkarz Znicza strzelił jednak fatalnie, nie trafiając nawet w bramkę. Za to pięć minut później, w 23 minucie, po dośrodkowaniu Rajko Repa, głową piłkę do siatki skierował skutecznie Artem Poliarus i na tablicy pojawił się wyczekiwany wynik 1:0. Od 48 minuty goście grali w dziesiątkę, bo za faul na Jakubie Braneckim czerwoną kartkę zobaczył Wojciech Błyszko. Najpierw Błyszko otrzymał wprawdzie żółty kartonik, ale po sprawdzeniu sytuacji na monitorze, sędzia ostatecznie odesłał go do szatni. Ubytek jednego zawodnika rywala uśpił nieco czujność gospodarzy, ale z kilku niebezpiecznych sytuacji pod bramką, „Słoniom” udało się mimo wszystko wyjść cało. W doliczonym czasie zdobyli nawet kolejnego gola, ale arbiter odgwizdał spalonego. Spotkanie było oficjalnym debiutem w barwach Termaliki Lukasa Spendlhofera.
Bruk-Bet Termalica - Znicz Pruszków 1:0 (1:0)
Bramka: Polarus (23 min.)
Żółte kartki: Wolski, Wacławek - Juchymowycz, Proczek, Nowak, Mleczko, czerwona kartka: Błyszko
Bruk-Bet: Loska - Wolski (60 min. Zawijśkyj), Kasperkiewicz, Spendlhofer, Hilbrycht - Fassbender (69 min. Karasek), Dombrowskyj, Rep (75 min. Ambrosiewicz), Polarus (75 min. Wacławek) - Purece (60 min. Radwański), Branecki
Sędzia: Tomasz Wajda (Żywiec), widzów: 1821.