W meczu 17. kolejki Fortuna I ligi Bruk-Bet Termalica Nieciecza pokonała na własnym stadionie Wisłę Kraków 2:1. Mecz toczył się w zimowej aurze, której towarzyszyła gorąca atmosfera.
Nie tego spodziewali się nieliczni kibice Wisły Kraków, którzy zdecydowali się przyjechać do Niecieczy na mecz 17 kolejki Fortuny I ligi. Spotkanie toczyło się w zimowej aurze, przy ujemnej temperaturze i opadach śniegu. W grudniowych warunkach zdecydowanie lepiej radzili sobie gospodarze, którzy już w pierwszej połowie zdobyli dwie bramki. Wisła co prawda pierwsza strzeliła gola, którego autorem, pewnie wykorzystując rzut karny, był Szymon Sobczak, ale w zasadzie na tym skończyły się jej sukcesy. Przewaga gospodarzy rosła z minuty na minutę i po chwili był już remis, bo po krótko wykonanym rzucie rożnym, do siatki z bliska trafił Lukas Spendlhofer. To był dopiero pierwszy cios. Kolejny gospodarze zadali po akcji Salvaro Ratona, tak nieudolnej, że Florin Purece strzelił jednego z najłatwiejszych, jeśli nie najłatwiejszego gola w swojej karierze. Do końca meczu wynik nie uległ już zmianie. Co prawda w ósmej minucie doliczonego czasu gry, do wyrównania doprowadził Angel Baena, ale tym razem nie było radości w zespole Wisły, bo Hiszpan pomagał sobie ręką przy przyjęciu piłki i bramka nie została zaliczona. Choć Wisła miała przez całe spotkanie optyczną przewagę, piłkarze Termalicki utrzymali zwycięstwo do końca.
Termalica: Tomasz Loska - Taras Zawijśkyj, Wiktor Biedrzycki, Lukas Spendlhofer, Bruno Wacławek (64' Damian Hilbrycht) - Adam Radwański, Maciej Ambrosiewicz, Andrij Dombrowśkyj, Florin Purece (64' Maciej Wolski), Kacper Karasek (79' Wojciech Jakubik) - Jakub Branecki.
Sędziował: Paweł Raczkowski.
Żółte kartki: Biedrzycki (28 -min), Purece (50), Radwański (58) – Uryga (72), Satrústegui (88).
Widzów 2571.
Fot. Bruk-Bet Termalica Nieciecza