Spotkanie ze Zniczem piłkarze Bruk-Betu Termaliki wspomnać będą źle. Mimo dobrego początku meczu, „Słonie” zanotowały pierwszą w tym sezonie przegraną.
Wszystkie gole w meczu Bruk-Betu Termaliki Nieciecza ze Zniczem Pruszków padły w pierwszej połowie. Juz w piątej minucie, po uderzeniu Kamila Zapolnika, Piotr Misztal wybił piłkę z linii bramkowej. W 20 minucie Zapolnik uderzył ponownie, Misztal ponownie zdążył wybić piłkę, ale wobec dobitki Morgana Fassbendera okazał się bezradny. Goście nie podłamali się tą stratą. Pięć minut później doprowadzili do wyrównania za sprawą Dominika Sokoła. A w 44 minucie, po szybkiej kontrze Daniela Stanclika, podwyższyli wynik, który do końca spotkania nie uległ zmianie, choć mógł. Jeszcze w doliczonym czasie gry pierwszej połowy, po rzucie rożnym minimalnie nad poprzeczką uderzył Zapolnik.
W drugiej połowie swoje okazji mieli Igor Strzałek czy Maciej Ambrosiewicz. W 74 minucie z rzutu wolnego nieznacznie obok bramki uderzył Kacper Karasek. Gospodarze do ostatniego gwizdka ambitnie, ale bezskutecznie walczyli.
Teraz przed zespołem Termaliki przerwa reprezentacyjna. Podczas niej w sparingu zagrają na wyjeździe ze Stalą Mielec. Spotkanie obędzie się w sobotę 12 października.
Bruk-Bet Termalika – Znicz Pruszków 1:2 (1:2)
Bramki: Fassbedner (20 min.) - Sokół (25 min.), Stanclik (44 min.)
Żółte kartki: Trubeha – Sokół
Bruk – Bet Termalica: Chovan – Isik, Spendlhofer (82 min. Wróbel), Putiwcew, Mrosek (61 min. Strzałek), Ambrosiewicz, Dombrovskyi (46 min. Trubeha), Wolski, Hilbrycht (71 min. Zaviyskyi), Fassbender (61 min. Karasek), Zapolnik
Sędziował: T. Wajda (Żywiec)