Zdrowie publiczne, cyfryzacja ochrony zdrowia i bezpieczeństwo lekowe to priorytety Ministerstwa Zdrowia na ten rok. Od 1 stycznia obowiązuje nowa lista leków refundowanych, na której pojawiło się aż 31 nowych terapii. To dobra wiadomość. Zła jest taka, że równocześnie część medykamentów traci refundację i znika z listy, a to oznaczać może wyższe ceny, braki w aptekach i problemy dla pacjentów.
1 stycznia Polska objęła prezydencję w Radzie Unii Europejskiej. W obszarze zdrowia ministerstwo ma trzy priorytety: zdrowie publiczne, cyfryzację ochrony zdrowia i bezpieczeństwo lekowe.
Jest wiele dobrych wiadomości dla pacjentów, ale trzeba przygotować się również na braki. Od 1 stycznia obowiązuje nowa lista leków refundowanych, na której znalazło się 31 nowych terapii. Wśród nich jest 13 terapii onkologicznych i 18 nieonkologicznych, w tym 12 przeznaczonych dla chorób rzadkich i ultrarzadkich. Na nowej liście refundacyjnej jedną z istotnych zmian jest także uwzględnienie leków z sześcioma nowymi substancjami kardiologicznymi, które wykazują wysoką skuteczność w leczeniu chorób serca (riwaroksaban, dabigatran, eplerenon, torasemid, trimetazydyna, metyldopa). Leki te można teraz kupować z 30-procentową odpłatnością.
Sporo zmian czeka także pacjentów onkologicznych. Na liście refundacyjnej znalazło się wiele dedykowanych im terapii, między innymi:
- cemiplimab — w leczeniu raka szyjki macicy
- niwolumab + kabozantynib — w leczeniu raka nerki;
- ivosydenib — ostra białaczka szpikowa;
- niraparyb + octan abirateronu — w leczeniu raka gruczołu krokowego
- trifluridyna + tipiracyl + bewacyzumab — rak jelita grubego
Równocześnie jednak część medykamentów traci refundację i znika z listy. To może oznaczać wyższe ceny, braki w aptekach i problemy dla pacjentów. Cofnięta refundacja dotknie zwłaszcza osoby chore na serce. Od stycznia refundacją nie są już objęte m.in.:
- Mononit (10, 20, 40, 60 retard, 100 retard) — używany w leczeniu choroby niedokrwiennej serca, w tym dławicy piersiowej.
- Plendil — stosowany w terapii nadciśnienia tętniczego i przewlekłej stabilnej dławicy piersiowej.
- Dilzem retard (120 i 180 retard) — używany w leczeniu nadciśnienia tętniczego, dławicy piersiowej oraz arytmii nadkomorowych.
- Lipanor — stosowany w terapii hiperlipidemii.
- Lotensin — używany w leczeniu nadciśnienia tętniczego i niewydolności serca.
Od 1 stycznia NFZ płaci również za nowe badania genetyczne, co ma skrócić tzw. odyseję diagnostyczną. Dzięki badaniom możliwe będzie szybsze określenie przebiegu choroby oraz wprowadzenie celowanego leczenia. A to z kolei pozwoli na skuteczniejsze minimalizowanie skutków schorzeń genetycznych.
Do refundowanych świadczeń ambulatoryjnej opieki zdrowotnej włączone zostały dwa kosztowne badania genetycznie:
- Badanie genetyczne metodą porównawczej hybrydyzacji genomowej do mikromacierzy (aCGH — Array Comparative Genomic Hybridization). Do tej pory koszt badania wahał się między 2000 a 2500 zł;
- Analiza ekspresji genu lub kilku genów (w tym genów fuzyjnych) przy użyciu metody Real-Time PCR — ilościowa reakcja łańcuchowa polimerazy w czasie rzeczywistym (qRT-PCR — Real-Time Quantitative Polymerase Chain Reaction). Badanie kosztowało ok. 600 zł.
Od stycznia można także wykonać więcej badań u kardiologa, m.in. bardzo pożądaną tomografię komputerową tętnic wieńcowych. To nieinwazyjne badanie obrazowe pozwala dokładnie ocenić anatomię naczyń wieńcowych oraz skutecznie wykrywać ich zwężenia i anomalie.
W ramach bezpieczeństwa lekowego – jednego z priorytetów Ministerstwa Zdrowia, pojawiła się pierwsza polska Krajowa Lista Leków Krytycznych. To leki, których braki w aptekach mogą mieć bardzo poważne konsekwencje dla całej rzeszy Polaków. Na pierwszym wykazie jest ich 301. Jak zapewnia ministerstwo, obecnie podejmowane są intensywne działania zmierzające do zapewnienia nieprzerwanego dostępu do leków poprzez produkcję leków w kraju, tak, by zabezpieczone były trwałe i nieprzerwane łańcuchy dostaw substancji czynnych oraz leków dodatkowych.