Indyjska uboga kobieta ze sparaliżowanymi nogami siedziała na ziemi i z miłością, spokojem i prostotą masowała swoje dziecko. Nazywała się Shantala. Przypadkowe spotkanie Shantali z francuskim położnikiem Frederickiem Leboyerem zaowocowało rozpowszechnieniem tradycyjnego indyjskiego masażu, który wykonywać może każdy rodzic. Korzyści są bezcenne - spokojny sen dziecka, brak uciążliwych kolek, większa odporność, a przede wszystkim wspaniała więź z rodzicami. Zajęcia uczące przyszłe mamy tej prostej sztuki wprowadzane są właśnie do nowego programu nauczania w bezpłatnej szkole rodzenia przy Centrum Zdrowia Tuchów.
Spokojny sen, brak kolek, wyższa odporność organizmu i lepsze więzi z rodzicem. Takie są efekty stosowania masażu Shantala u niemowląt. System dotykowy dziecka jest bardzo istotny dla jego rozwoju. Wiele receptorów czuciowych znajduje się na skórze i to poprzez dotyk układ nerwowy dziecka otrzymuje informacje z ciała i otoczenia. Okazując niemowlęciu podczas masażu miłość i ciepło, buduje się jego zaufanie i poczucie bezpieczeństwa. Masaż Shantala, oprócz dobroczynnego wpływu na rozwój i funkcjonowanie dziecka, daje także bezcenne chwile bliskości. Zajęcia uczące przyszłe mamy wykonywania masażu wprowadzane są właśnie do nowego programu nauczania w bezpłatnej szkole rodzenia przy Centrum Zdrowia Tuchów. Kurs w szkole rodzenia składa się z ośmiu dwugodzinnych spotkań. Jak się okazuje, rodzice najbardziej cenią sobie ćwiczenia w zakresie pielęgnacji noworodka. Mamom często towarzyszą przyszli ojcowie, którzy dowiadują się, jak kąpać i przewijać maluchy. Panowie są bardzo chętni do pomocy, czasami nawet spierają się, kto pierwszy ma się uczyć tych czynności. Aktywne ćwiczenia z rehabilitantką odróżniają tuchowską szkołę od innych placówek tego typu. Sala spotkań wyposażona jest w specjalne worki, piłki, materace i drabinki pozwalające przećwiczyć różne pozycje wykorzystywane podczas porodu. Te same urządzenia wykorzystywane są później na sali porodowej oddziału ginekologiczno-położniczego, gwarantującego ciągłą opiekę lekarską. Jednym z najważniejszych celów personelu jest skuteczna walka z bólem i stresem przy porodzie. Pacjentki mogą skorzystać z nieodpłatnego znieczulenia, ale też wybrać „poród na wesoło”. Wykorzystywany jest do tego gaz rozweselający, który rodząca dawkuje sobie sama, pod czujnym okiem lekarzy anestezjologów i położników. Inną metodą jest elektrostymulacja TENS, czyli nieinwazyjna terapia przeciwbólowa, polegającą na rozluźnieniu mięśni. Jak mówi Paulina Witek – rehabilitantka ginekologiczno-położnicza – przyszłe mamy odnoszą spore korzyści z aktywności przedporodowej. Lepiej rozumieją dziecko i jego potrzeby, w mniejszym stopniu są także narażone na poporodową depresję. Najtrudniejsze w prowadzeniu szkoły rodzenia jest obalanie mitów związanych z porodami czy z karmieniem piersią. Są to przekonania przejęte od mam i babć, często nie mające obecnie pokrycia w rzeczywistości. - Chodzi na przykład o obawy dotyczącego tego, że poród musi boleć - tłumaczy Marta Knapik – Kloch, położna prowadząca szkołę rodzenia. - Tymczasem są różne sposoby na złagodzenie bólu, nie tylko znieczulenie zewnątrzoponowe, ale podczas zajęć zachęcamy też do poznania swojego ciała i jego potrzeb, wtedy pacjentki mogą sobie same pomóc. Kolejny mit, który obalamy dotyczy tego, że nie ma już obecnie specjalnych porodów rodzinnych. Prawa pacjenta zapewniają każdemu opiekę osoby bliskiej w tym wyjątkowym momencie. Panie boją się też tego, że nie wiedzą dokładnie jak będzie wyglądała sam poród, dlatego w programie szkoły rodzenia jest odwiedzanie porodówki i zapoznawanie się z personelem. Osoby prowadzące zajęcia w szkole, zajmują się później opieką jako położne środowiskowe. Tak więc w jednych rękach pozostaje przygotowanie, pomoc przy porodzie, opieka na oddziale, a następnie pomoc w domu. Jest to szczególnie istotne, ponieważ kiedy młoda matka wraca ze swym dzieckiem ze szpitala, ogarniają ją często wątpliwości dotyczące zachowania malucha. - Stawiamy na życzliwość personelu, ponieważ w miejscu, w którym na świat przychodzi dziecko, kobieta musi czuć się bezpiecznie, by skupić się na rodzeniu. To przekłada się na tempo porodu, a nawet stopień odczuwania bólu – mówi Jolanta Obrzut, pielęgniarka oddziałowa na oddziale położnictwa. Naukę masażu Shantala w szkole rodzenia wprowadzono, ponieważ - jak wskazują badania naukowe - uspokaja on dzieci i uodparnia je na stresy. A jednocześnie zaspokaja potrzebę bliskości i spaja rodzinę. W społeczeństwach, w których dzieci są masowane, tulone i noszone na rękach oraz karmione piersią, dorośli są mniej agresywni, wykazują też większą gotowość do współpracy.