Złoto w Chamonix

 Rozegrany w Chamonix Puchar Świata we wspinaczce na czas dał polskiej reprezentacji wspaniały wynik, ale w roli głównej tym razem nie wystąpili tarnowscy wspinacze. W rywalizacji kobiet zwyciężyła Aleksandra Rudzińska, w wśród mężczyzn najlepszy był Stanisław Kokorin z Rosji.

 

Liczna polska ekipa miała nadzieję na sprawienie miłej niespodzianki podczas zawodów Pucharu Świata we wspinaczce sportowej na czas w Chamonix. Eliminacje potwierdziły dominację wspinaczy z Rosjan i Ukrainy. Wśród mężczyzn na 16 zawodników, którzy wywalczyli awans do fazy pucharowej, aż 10 stanowili Rosjanie i Ukraińcy. Do najlepszej grupy awansowali też lublinianin Łukasz Świrk i tarnowianie - Jędrzej Komosiński (AZS PGNiG PWSZ Tarnów) oraz Marcin Dzieński (Pałac Młodzieży Tarnów).

Wśród pań awans uzyskały Aleksandra Rudzińska (Skarpa Lublin), Edyta Ropek (Tarnovia Azoty Tarnów Alpinus Team) oraz Klaudia Buczek (Tarnovia).

Uzyskane czasy spowodowały, że już w pierwszym biegu musiały ze sobą rywalizować reprezentantki Polski. Będąca w bardzo dobrej dyspozycji Aleksandra Rudzińska wyeliminowała Klaudię Buczek, natomiast Edyta Ropek została rozstawiona w parze z Anastazją Sawisko z Ukrainy. Polka awansowała do kolejnej rundy, a tam spotkała się z Aliną Gajdamakiną z Rosji, która okazała się lepsza od tarnowianki. Edyta Ropek zakończyła zawody na ósmym miejscu.

W półfinale Aleksandra Rudzińska wyeliminowała Natalię Titową,a w finale zmierzyła się z Aliną Gajdamakiną. Polka okazała się lepsza o ułamki sekund i to ona mogła się cieszyć z pierwszego w swej karierze zwycięstwa w zawodach Pucharu Świata seniorów.

Polacy w fazie pucharowej nie odegrali niestety większej roli, żaden nie awansował do kolejnej rundy. Ostatecznie najwyżej – na 10 pozycji - uplasował się Marcin Dzieński, Łukasz Świrk był 11, a Jędrzej Komosiński – 12. Wygrał Rosjanin Stanisław Kokorin. - W Chamonix nie biega mi się dobrze – nie lubię specyficznego tarcia tej ściany, a w zasadzie jego braku. Mam też zastrzeżenia co do wielkości chwytów. Ale warunki dla wszystkich są jednakowe. Kluczem do dobrego wyniku było zajęcie wysokiego miejsca w eliminacjach. W pierwszej próbie popełniłem błąd przy wstawieniu się w stopień i zaczęły się nerwy, gdyż druga próba nie pozostawiała mi miejsca na żaden błąd. Biegłem nieco sztywno i to od razu miało przełożenie na czas – skomentował swój występ we Francji Jędrzej Komosiński. - Mam też duże zastrzeżenia do pracy asekurantów. Już w eliminacjach czułem spory dyskomfort związany z ich sposobem odbierania liny. W fazie pucharowej złożyłem z tego powodu protest, gdyż mimo, że pobiegłem bardzo szybko, to mogło być jeszcze lepiej i naprawdę była szansa na pokonanie Gontaryka. W powtórce nie udało mi się jednak utrzymać spokoju, przeciwnik chyba moim zdaniem nieco „zagrywał” żeby mnie zdekoncentrować, a sędziowie w ogóle nie reagowali. 12 miejsce mnie zupełnie nie satysfakcjonuje, ale ważne, że oddałem na tej ścianie jeden bardzo szybki bieg. Mam nadzieję, że te doświadczenia zaprocentują w przyszłości.

14.07.2012
Twój komentarz:
Ankieta
Czy jesteś za przywróceniem handlu w niedziele?
| | | |