Czarna niedziela czarnego sportu

 Nie milkną kontrowersje związane z meczem Unibax Toruń - Azoty Tauron Tarnów, który nie odbył się w Toruniu. Okazuje się, iż regulamin sportu żużlowego jest już tak skomplikowany, że gubią się w nim nawet sędziowie.

 

Skandalem zakończył się niedzielny mecz z Unibaksu Toruń Azotami Tauronem Tarnów. Sędzia spotkania najpierw ogłosił walkower dla gospodarzy, potem okazało się, ze źle policzył KSM gości.

Speedway Ekstraliga podjęła już decyzję w sprawie meczu, a jej prezes Ryszard Kowalski nie ma wątpliwości, że sędzia popełnił błąd.

Spotkanie zostanie powtórzone i zgodnie z regulaminem powinno zostać rozegrane do czwartku 20 września. To jednak może być trudne, bo koliduje z terminami międzynarodowymi. Na wtorek i środę zaplanowano spotkania w lidze szwedzkiej, czeskiej i duńskiej. W czwartek mecz w lidze brytyjskiej. Z kolei piątek i sobota są już zarezerwowane w związku z rundą Grand Prix w Vojens. Wszystko zależy więc od ustaleń klubów, które mogą same dojść do porozumienia w zakresie daty i godziny spotkania.

Sam regulamin sportu żużlowego staje się tak skomplikowany, że gubią się w nim nawet sędziowie. Sędzia niedzielnego spotkania Piotr Lis ogłosił walkower, bo według jego wyliczeń zespół z Tarnowa nie spełnił wymogu minimalnego limitu KSM. Arbiter w takiej sytuacji ogłosił wynik 40:0 dla Unibaksu. Wszystko wskazuje, że sędzia popełnił błąd, bo KSM gości wynosił 34,03 punktu, czyli o 0,03 więcej niż minimalny próg. Sędzia zawodów założył jednak, że Azoty Tauron Tarnów, bez obecności Grega Hancocka w parku maszyn o godzinie rozpoczęcia zawodów, nie spełniły wymogu o minimalnej średniej KSM. Dla arbitra powodem ogłoszenia walkowera nie było więc spóźnienie Amerykanina, ale brak spełnienia wymogu o minimalnej średniej KSM. Gdyby jednak Piotr Lis doliczył się odpowiedniej średniej uwzględniając KSM Jakuba Jamroga, bo ten został wstawiony do składu w miejsce Dawida Lamparta w ramach dopuszczalnych dwóch zmian w składzie awizowanym, tarnowianie spełniliby ten przepis. Również spóźniony Greg Hancock mógłby wystartować w niedzielnych zawodach. Regulamin nie pozostawia co do tego żadnych wątpliwości - Zawodnik, który spóźni się na zawody może wystartować w meczu po uzupełnieniu podpisu w swojej rubryce na druku zgłoszenia do zawodów i po przedstawieniu sędziemu dokumentów uprawniających go do startu w zawodach - głosi regulamin. W powtórzonym spotkaniu, jak zapewnia trener „Jaskółek” Marek Cieślak, Grek Hancock na pewno pojedzie.

17.09.2012
Twój komentarz:
Ankieta
Czy jesteś za przywróceniem handlu w niedziele?
| | | |