Gra z Fredrą i publicznością - „Zemsta”
Tarnowska publiczność miała okazję obejrzeć „Zemstę” Aleksandra Fredy w reżyserii Anny Augustynowicz i wykonaniu aktorów Teatru Współczesnego w Szczecinie. Jeśli ktoś spodziewał się kontuszów, peruk i białej broni – mógł się na spektaklu Anny Augustynowicz rozczarować. Niewiele tu było „po bożemu”, ale taka interpretacja tekstu Fredry okazała się bardzo interesująca. czytaj dalej...
UFO nad Tarnowem – „Reprodukcja”
Najnowszą premierę tarnowskiego teatru, zaprezentowaną 19 września „Reprodukcję,” przyjąłem z mieszanymi uczuciami, co nie zmienia faktu, że niektóry sceny i postacie zrobiły iście kosmiczne wrażenie. czytaj dalej...
Na wszelki wypadek nauczmy się grać w domino – „Jakobi i Leidental”
Tekstów o nieudanym życiu, nieudanych przyjaźniach, nieudanych małżeństwach i o tym, że generalnie jest do d... (choć miało być i powinno być zupełnie inaczej) powstają setki tygodniowo. Jeden z nich za sprawą Małgorzaty Warsickiej przeniesiono na scenę underground tarnowskiego teatru. Mowa o sztuce „Jakobi i Leidental” Hanocha Levina. czytaj dalej...
Ach, czemu ziejesz chłodem – „Apetyt na czereśnie”
Scena Foyer w tarnowskim teatrze zaprezentowała „Apetyt na czereśnie” Agnieszki Osieckiej w reżyserii Ireneusza Pastuszaka. Tekstów Osieckiej zachwalać nie trzeba. Kto nie zna, niech obejrzy, bo prezentacja była wyjątkowo apetyczna. czytaj dalej...
Miłość, terapia i elektryczność – „W pokoju obok”
Wszystko już było – rewolucje obyczajowe także. Sarah Ruhl w sztuce „W pokoju obok” próbuje opisać jak radzono sobie z tym wyzwaniem w XIX wieku, a tarnowscy aktorzy w spektaklu wyreżyserowanym przez Łukasza Gajdzisa demonstrują to na scenie w sposób, nazwijmy to, inspirujący. czytaj dalej...
Całkiem jak bajka... - Lokomotywa II
W uroczym stylu Mariusz Szaforz przywrócił na deski tarnowskiego teatru spektakl dla najmłodszych „Lokomotywa II”. „Dwa” dlatego, że co starsi widzowie pamiętają graną kilkanaście lat temu „Lokomotywę”, ale ani Tuwim ani Brzechwa, ani Fredro nie tracą przecież nic z upływem czasu. A w dobie „Pingwinów z Madagaskaru” czy „Epoki lodowcowej” warto wrócić do pisanych staranną polszczyzną, pięknych naszych bajek. czytaj dalej...
Matrix w skali mikro - „Brzydal”
Wszyscy już wiedzą, że czasy, gdy mężczyźnie wystarczyło być trochę ładniejszym od diabła odeszły dawno w przeszłość. W takim razie zapraszam do tarnowskiego teatru na „Brzydala” - czyli opowieść z gatunku: „Znacie? To posłuchajcie.” I obejrzyjcie oczywiście, bo naprawdę warto. czytaj dalej...
Co ty wiesz o miłości - „Balckbird”
Kiedy na scenie tarnowskiego teatru Matylda Baczyńska śmieje się perliście i długo – mnie na widowni wcale nie jest do śmiechu. I zapewniam, że to wystarczający powód, by poświecić 100 minut w życiu i obejrzeć tarnowski „Blackbird” w reżyserii Tomasza Gawrona. czytaj dalej...
Zespół nadpobudliwości psychoruchowej - „Makbet”
Jak mawiał klasyk, czyli prezes Ochódzki Ryszard, naszego klubu „Tęcza”, ten spektakl ma swoje plusy, ale te plusy nie mogą przesłonić nam minusów. A szkoda, bo przedstawienie „Makbeta” w tarnowskim teatrze mogłoby być naprawdę wydarzeniem, gdyby nie pewne objawy ADHD, przynajmniej u niektórych jego twórców. czytaj dalej...
Komedia o komedii – Czego nie widać
Na rozpoczęcie jubileuszowej 15. „Talii” tarnowski teatr zafundował widzom własną premierę sztuki Michaela Frayna „Czego nie widać”. Najkrócej rzecz ujmując, można tu było, kupując jeden bilet, oglądnąć trzy przedstawienia... czytaj dalej...
Jamiroquai – Rock Dust Light Star – Lekkie, miłe i przyjemne
Są na rynku muzycznym tacy twórcy, których słucha się po prostu świetnie, nawet nie przepadając za gatunkiem muzyki przez nich uprawianym. Dla mnie takim zespołem jest właśnie brytyjski Jamiroqua i, któremu kiedyś przypięto etykietkę acid-jazzu (cokolwiek te wszystkie terminy mają znaczyć). czytaj dalej...
Volbeat – Beyond Hell / Above Heaven
Niespełna dziesięć lat temu na światowym hard-rockowym ringu pojawił się nowy zawodnik. Duńska grupa Volbeat łącząc ciężkie gitarowe brzmienia oraz melodyjne linie wokalne przypominające twórczość króla Elvisa, szybko przebiła się do muzycznej czołówki i na szczęście na razie wszystko wskazuje na to, że nie zamierza przestać. czytaj dalej...
Mieszkanie z duchami - „Przyjazne dusze”
Do urokliwego domu pod Londynem wprowadza się para młodych ludzi. On próbuje napisać powieść kryminalną, ona – kochająca swego męża dziewczyna - jest w ciąży. Nie wiedzą, że zamieszkali właśnie wspólnie z duchami. To początek, resztę warto obejrzeć. Parafrazując popularny tekst reklamowy – zobaczyć jak Mariusz Szaforz staje się aniołem – bezcenne. czytaj dalej...
„Kocham pana, panie Sułku” - ciągle razem...
Po dynamicznej „Romancy” pokazanej na inaugurację Talii, drugiego dnia festiwalu widzowie obejrzeli coś zgoła innego. Coś całkowicie pozbawionego jakiejkolwiek akcji scenicznej, a jednak wywołującego ciepłe uczucia i uśmiech rozrzewnienia. Bo niepoprawny pan Sułek i niezmiennie kochająca go pani Eliza, to fenomen, który przetrwał lata. czytaj dalej...
„Romanca” - rzeczy dziwne i szalone
Porażka, katastrofa, klapa i skandal – to tylko niektóre określenia jakie nasuwają się po kilku minutach oglądania „Romancy”, spektaklu w wykonaniu aktorów tarnowskiego teatru, pokazanego podczas inauguracji tegorocznej Talii. Półtorej godziny później zewsząd słychać – świetne, doskonałe, bardo dobre...Co się w międzyczasie zmieniło? Ano chodzi o to, że wszystko. czytaj dalej...