Ci rycerze w tych kolorowych strojach. Czyli o odtwarzaniu dawnych wieków (1)
Jeszcze kilka lat temu zupełnie wystarczyło założyć cokolwiek na siebie, co kojarzyło się z średniowieczem, np. na koszulę z bawełny narzucało się kolczugę wykonaną z drutu nierdzewnego (żeby się nie przejmować w razie deszczu) i trzymając w jednej ręce wykuty z resora potwornie ciężki miecz (innych wówczas nie było) a w drugiej jakąś tarczę okutą taśmami z metalu lub całą z metalu (też z wygody - żeby się dłużej trzymała) wychodziło się do nieporadnej walki z drugim takim okazem w butach typu traper lub glany owiniętymi jakimiś szmatami i. już było się wielkim rycerzem. Niektóre grupy do tej pory lansują tego typu średniowiecze. czytaj dalej...
Ci rycerze w tych kolorowych strojach. Czyli o odtwarzaniu dawnych wieków (2)
Mniej problemów jest w przypadku historii uzbrojenia i synchroniczności elementów opancerzenia w jakimś konkretnym odniesieniu czasowym. Najlepiej w tym zakresie przeczytać kilka książek traktujących tylko i wyłącznie o historii uzbrojenia, np. Andrzeja Nadolskiego (który też nie był nieomylny!), "Broń i strój rycerstwa polskiego w średniowieczu" z wydania Ossolineum sprzed kilkudziesięciu lat, inne to obszerna monografia Zdzisława Żygulskiego Jr ., albo "Polska technika wojskowa do 1500 roku" pod redakcją Andrzeja Nadolskiego z lat dziewięćdziesiątych. czytaj dalej...
Ci rycerze w tych kolorowych strojach. No to mieczem go i sztyletem (3)
Kiedy używamy pojęcia "dawne sztuki walki" przed oczami zazwyczaj staje nam widok walczących samurajów, a w najlepszym wypadku wyobrażamy sobie tępych, aczkolwiek silnych rycerzy zakutych w niewygodne, zbroje okładających się bezmyślnie ciężkimi mieczami. czytaj dalej...